UDAŁO SIĘ!!!
Jak ogłuszona poruszam się po scenie. Jestem przytulana przez osoby, których imion nawet nie pamiętam. Wszystko wydaje się rozmazywać przed moimi oczami. Do moich uszu dociera cicha muzyka, zagłuszana tysiącami głosów, śmiejących się, płaczących, krzyczących, szepczących. Nie rozpoznaję żadnych twarzy, czuję się jak w tłumie obcych mi osób. Jednak nie mogę przestać się uśmiechać. Gdy czuję krople wody na moich policzkach z początku nie wiem co to. To łzy, łzy szczęścia, wzruszenia, spływają po mojej twarzy, a ja nie potrafię tego zatrzymać. 'Było dobrze', 'Wyszło świetnie!!', słyszę pojedyncze głosy. Próbuję wykonać ruch. Podpieram się bardziej na prawej kuli, gdy ktoś nieostrożnie przechodzi obok. Uśmiecham się. Płaczę. Zamurowało mnie. Ten widok... Widok wszystkich zadowolonych i usatysfakcjonowanych twarzy bijących brawo. Wstających z krzeseł w akcie uznania.
-UDAŁO SIĘ!!!-To pani Drennan, odwracam się, aby znaleźć znajomą twarz. Jednak zanim mi się to udaje, zostaję wciągnięta do uścisku.
-Udało Ci się, Maddie! -słyszę głos nauczycielki, i odruchowo również ją obejmuję. Gubiąc kule gdzieś po drodze. Podtrzymuję się jej ramion, nieświadomie mocząc jej różową sukienkę rozmazanym od łez tuszem. Czuję jak mój makijaż coraz bardziej się rozpływa. Jednak mam to w dupie.
-Grupowy HUG!!!!-poczułam jeszcze kilkanaście rąk obejmujących nas, a mój uśmiech stał się jeszcze szerszy (o ile to jeszcze możliwe).
-UDAŁO NAM SIĘ!!!-krzyki, piski, uściski, pocałunki, gratulacje, tańce szczęścia, łzy... To wszystko działo się za kulisami małego teatru, na przedmieściach miasta. Mała grupa napędzana siłą marzeń. Pracująca w ukryciu, by już za parę tygodni podbić świat. Niedająca się omamić pieniądzom i sławie, skupiająca się na dawaniu szczęścia innym i sobie nawzajem. Nieświadomie zostałam wepchnięta do pierwszego rzędu obok Hope i.... kogoś. Dziewczyny obok mnie złapały mnie za ręce, a kurtyna podniosła się. Dwa kroki do przodu. Staliśmy na krawędzi sceny, patrząc przed siebie. Patrząc na tłumy ludzi. Na ludzi którzy bili brawo, stojąc!!! Widzieliśmy swoją przyszłość wyciągniętą na dłoni. Choć kiedy w ten sam sposób staliśmy na pierwszej próbie nikomu nawet przez głowę by nie przeszło, że możemy się tak zgrać. Że możemy być wielcy. Zrobić coś niezapomnianego. 1,2,3, Ukłon!! Zdawało mi się, że słyszałam piski dziewczyn z klasy maturalnej. Widziałam łzy w oczach pani burmistrz, a także oczy w łzach, pani od niemieckiego. Blondyn z drugiego rzędu, siostra Julki, biegająca pod sceną. Hope odciągnęła mnie do tyłu, a kurtyna opadła po raz ostatni. Kolejne wydarzenia widzę jakby przez mgłę. Pamiętam moją siostrę, która przyjechała z Nowego Yorku, wbiegła na scenę i przytuliła mnie. Pamiętam Jacoba, gratulującego mi mojej partii w Kopciuszku, chyba tez mu gratulowałam.... Piszcząca Kate uwieszona szyi Harry'ego. Margaret zbiegająca w kurtce ze sceny. Amelia rozmawiając ze swoimi rodzicami. Tłumy widzów zbierających się już do wyjścia. Veronica zabrała mi mikroport. Mark i Matt rozmawiali z jakimiś laskami. Philippe podrzucający Emilie do góry i krzyczący 'UDAŁO SIĘ' Rebecca, patrząca na wszystkich z góry. Josh noszący na rękach swojego pięcioletniego braciszka. Alex przebierała się ze stroju do tańca. Olivia piszczała przytulając kogo popadnie. Tommy z gitarą przewieszona przez ramię. Justine całująca swojego chłopaka. Ursula gratulowała Jules jej roli. Pani od muzyki, gratulująca Alice, pan od rosyjskiego przytulający swojego syna. Pani od fizyki nucąca wierzę Babel pod nosem. Druga Alex rozmawiała z przewodniczącym szkoły. Caroline rozmawiała z Drennan, zapewne wymieniając uwagi dotyczące którejś ze scen. Bliźniaczki Joyce wparowały na scenę wywołując ogólne poruszenie. Claudia tuląca Susane, Natalie z uśmiechem na ustach. Mary tuliła Jacoba. Przechodząc pomiędzy aktorami i śpiewakami, tłucząc się i kuśtykając natrafiam na środek sceny. trafiam na środek sceny i wtedy widzę jego. Uśmiecha się do mnie, wyciąga rękę.... A ja naskakuje na niego, zarzucając ręce na jego szyję. Tracę grunt pod nogami, czuję się jakbym fruwała. Śmieję się, on również. Później opuszcza mnie lekko i całuje czule.
-Udało się-mówi, a ja nie będąc w stanie odpowiedzieć, tylko przytakuję. Ociera delikatnie łzy z moich policzków. Nagle zapominamy o zamieszaniu i zgiełku panującym na około.
-Świetnie zagrałeś..-mówię cicho.
-Gdybyś ty tam stała nie musiałbym grać-odpowiada w ten sam sposób, wywołując uśmiech na mojej twarzy.
-Co będzie dalej?
-Dalej? -przytakuję.-Świat się zmienia, padają mury, otwierają się granice...
-I teatr także się zmienia..
-Niezmienne pozostają jedynie...
-Marzenia...~~~~~~~~~~~~~~~~
Przedstawienie 'Dreams' było dla nas furtką do zupełnie innego świata. Miejsca, w którym już nic nie było takie same... Staliśmy się aktorami, suflerami, reżyserami, scenarzystami, a z każdym najmniejszym chociaż wystąpieniem, byliśmy coraz lepsi. Dążyliśmy do ideału... Wielu zrezygnowało, część nie dała rady, niektórym się udało.Mimo trudności, pomimo przeszkód, przeciw całemu światu......
Teraz mogę powiedzieć to z czystym sumieniem....
Choć wielu w nas wątpiło, część z nich krytykowało, niektórzy wyśmiewali....
Udało nam się...
UDAŁO NAM SIĘ!!
'-Weźmiesz nas wszystkich?
-Wszystkich!? Zwariowałeś!? Utrzymać taki zespół w dzisiejszych czasach?! '. Wszędzie było tak samo.
'-Teatr musi na siebie zarobić. Jak się nie sprzedasz to Cię nie ma.' Więc znaleźliśmy własne rozwiązanie. I dzięki temu możemy tu być. Wiele osób przyczyniło się do naszego sukcesu, nie zawsze jesteśmy w stanie wszystkie spamiętać. Jednak wszyscy wiemy, komu mamy być wdzięczni do końca naszych dni'.-Jestem z was dumna, moi aktorzy! Za parę lat pewnie zobaczę was na wielkiej scenie!
-A to wszystko będzie pani zasługą.". To właśnie dzięki niej możemy być tu gdzie jesteśmy. A jesteśmy za kulisami....
-Za piętnaście minut wchodzicie!!!-krzyknęła Veronica. . Może was to zdziwi, ale w do naszej trupy dostała się również Rebecca. Choć przez wiele lat nie odzywała się do nas, niedawno postanowiła naprawić swój błąd. Gra i śpiewa o wiele lepiej niż w liceum, wszyscy podejrzewają że zaszyła się na te lata gdzie w Japonii, aby się samokształcić. Prawda czy nie, teraz jest z nami. Zaryzykuję stwierdzenie, że żyje nam się całkiem dobrze.-Rebecco, zapomniałaś mleka sojowego do mojej kawy!
-Matt!! Przynieś dodatkowy mikroport!
-Alex, Olivia! Zbierzcie grupę taneczną!!!
-Ursula! Już wróciłaś ze zwolnienia! Dobrze Cię widzieć Kochana!!
-Jules, pamiętaj głowa wysoko! Mówisz tekst do publiczności!
-Zayn! Porozdawałeś już autografy tym napalonym nastolatkom?
-Twoja żona będzie zła....
-Mark! zamiast rozmawiać pomógłbyś z dekoracjami!!!
-Idę! Piękna Susane!
-Trema?
-Żadnej.
-Natalie! Pamiętaj kiedy wychodzisz!!
-Arabeska, szase, gwiazda, piruet, skok..
-To był naprawdę piękny bal...
-Harry! Kate! Już myślałam że nie przyjdziecie! Do Garderoby! Natychmiast!!
-Tommy, gitara nastrojona?
-Najdroższa Emilie....
-Nie zaczynaj Philippe! Bo będziesz dziś spał na kanapie!!! Obiecuję!
-Gołąbeczki!! Justine i Josh! Znajdźcie sobie pokój, albo do roboty!!!
-Hope, zaśpiewasz pół tonacji wyżej. Tak jak na próbie.
-Jacob, jesteś dyrektorem teatru! Musisz być bardziej władczy!!-uśmiechnęłam się do siebie. Dokładnie te same słowa wypłynęły z ust pani D., dziesięć lat temu, podczas premiery tego musicalu. Pierwszego w naszej karierze, którego do tej pory nie przestajemy grać. W hołdzie starym nam, nauczycielom i widzom, którzy za tym pierwszym razem stworzyli z nami coś wyjątkowego. Udaje nam się za każdym razem, czasem z jednym, dwoma obsunięciami, ale czy to ważne? Czy to ważne kiedy stoisz twarzą w twarz z widzem i widzisz emocje przebiegające przez jego twarz? Tego nas nauczyła. Może nie 'tego', a 'WSZYSTKIEGO'. Życia, teatru... Wystawiliśmy wiele sztuk pod jej nadzorem, a nawet, gdy skończyliśmy już edukację, przychodziliśmy do niej po rady. Gdyby mogła nas teraz zobaczyć.... Jestem pewna że powiedziałaby : "Maddie, znów bujasz z głową w chmurach!! Alice, opuść już tą krainę czarów! Zaczynamy Próbę!!!" Niestety nie ma jej tu... Odeszła, ale na zawsze zostanie z nami, w naszych sercach i w naszym teatrze. Teatrze imienia Beatrice Drennan. Kobiety, która spełniła nasze marzenia.
YOU ARE READING
Drama Club (short story)
FanfictionŚwiat się zmienia Padają mury Otwierają się granice I teatr także się zmienia Niezmienne pozostają jedynie Marzenia Okładka: @SelenaFeltson