4:00 "Poduszka"

134 7 5
                                    

Angela chorowała nad pobudliwość. Nie lubiała siebie za to. Zawsze jak ktoś jej coś niemiłego powiedział od razu okładała go pięściami.

Pewnego razu (w nocy) pobiła swojego byłego chłopaka tak że wylądował w szpitalu.

Była na siebie zła, bo nadal go kochała. Jak zawsze poszła spać o 2:00. Pisała do późna na swoim komputerze prace i sprzedawała rzeczy przez innternet (była to jej praca). Położyła się spać. Minęło pół godziny. Nagle usłyszała bzyczenie. Uniosła głowe i oświeciła światło poszukując co wydawało ten dźwięk. Nic nie widziała. Położyła się jeszcze raz. Znowu było słychać bzyczenie. Tym razem pobiegła do łazięki po sprej na komary i otwarła okno. Po małej dezynfekcji pokoju znowu położyła się spać i przyłożyła ucho od poduszki. Nagle zrozumiała skąd dobiega ten hałas. poduszka była winowajcą. Wzięła ją i zaczęła otrzepywać. Nic nie skutkowało. Poddała się. Leżała z otwartymi oczami nasłuchując bzyczenia. Nie wytrzymała. Wzięła nóż z kuchni i zaczęła rozpruwać poduszkę. Biła ją. Rozrywała. Lecz zamiast przestania bzyczenia słyszała go wszędzie. wtedy zrozumiała że w jej głowie bzyczy. Wzięła nóż i odcięła sobie uszy. Nadal słyszała. Wzięła nóż i zaczęła sobie go wbijać tak że zginęła za trzecim razem. Leżąca na łóżku cała we krwi i wnętrze poduszki był makabrycznym widokiem. Nagle przyszło powiadomienie z komputera. Była 4:00.

To znowu ja!

Przepraszam na błędy ale pisze jak oszalała aby nadrobić zaległości. 

Jeśli chcecie mogę napisać wam coś o sobie... Bo to tak trochę głupio czytać czyjeś opowieści i nie wiedzieć nic o nim. Napiszcie w komentarzu co chcecie o mnie wiedzieć.

Godzina strachuWhere stories live. Discover now