***8

104 14 0
                                    

(Bobby pov)

Od jakiegoś czasu przychodziłem do tego miejsca jakim był dach tego budynku. Nie wiedząc czemu wydawał mi się dobrym miejscem do posiedzenia. Wtedy pierwszy raz poczułem, że jestem jakby na swoim miejscu gdzie powinienem. Wena stała się bardziej łaskawsza, wylewałem z sobie coraz to nowsze rzeczy. Uznałem to miejsce już całkowicie za niezwykłe aż dziw, że nikt inny go nie odkrył.

Z biegiem czasu wizyty tu stawały się coraz to regularniejsze do momentu, gdzie bywałem już tu każdego dnia. Pozwalałem sobie nie być tylko tym silnym facetem, ale i wydobyć tego wrażliwszego mnie, którego ukrywałem.

Momentami zdawało mi się, że nie jestem tu sam...

Breath  ♥ Bobby IKONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz