Rozdział 2

365 21 7
                                    

Po tych kilku dniach wreszcie się doczekałam wyjazdu na obóz, który odbędzie się jutro. Zatem, iż była dopiero 10 rano to miałam jeszcze czas na spakowania walizki. Zeszłam szybko na dół, aby zjeść śniadanie. Musiałam się trochę pospieszyć w jedzeniu, ponieważ zaraz muszę wychodzić do Elizy, a tak jak mówiłam ona nie lubi spóźnialskich. Po posiłku szybko poszłam się ubrać o szybkim krokiem wyszłam na zewnątrz. Zatem, iż Eliza mieszkała prawie koło mnie to szybko się znalazłam u niej w domu. Zapukałam i wpuściła mnie moja przyjaciółka. Poszłyśmy do jej pokoju, a ja jak zwykle rozwaliłam się na całym łóżku.

- Nie za wygodnie ci - powiedziała Eliza śmiejąc się pod nosem.

- Mi jest bardzo wygodnie nie wiem jak tobie - powiedziałam śmiejąc się co jakiś czas.

- No mi nie za bardzo, bo muszę siedzieć na krześle, bo rozłożyłaś się na całym łóżku grubasku. Zaczełyśmy się śmiać, skończyłyśmy dopiero, wtedy gdy zaczęły nas boleć brzuch. Rozmawiałyśmy o różnych głupotach, dopóki Eliza znowu zaczęła drążyć temat o tym co się zdarzyło w galerii.

- I co pewnie chciałabyś jeszcze raz spotkać tego chłopaka - zapytała mnie Eliza.

- Jezu, znowu zaczynasz. Już mam dosyć tego tematu. Od kilku dni mi tylko mówisz o tym chłopaku.

- No, bo widać, że się w tobie zabujał, a ty w nim.

- Ty chyba jesteś jakaś niepełnosprytna, jak mógłby się we mnie zabujać, skoro nawet na mnie spojrzał.

- Czyli przyznasz, że ci się spodobał - powiedziała wielce ucieszona.

- Dobra skończmy temat, bo już mam dość. Eliza zaczęła się uśmiechać jak debil, a ja tylko przewróciłam oczami.

Po kilku godzinach spędzonych z Elizą, pomyślałam że wrócę do domu i się spakuje, tak więc zrobiłam. Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam w stronę domu. Gdy wróciłam zostałam rodziców w domu, więc powiedziałam im krótkie "część" i poszłam na górę w celu umycia się. Wzięłam pidżame i weszłam do łazienki. Po umyciu wróciłam do pokoju, wzięłam walizkę i położyłam ją na łóżku. Zatem, iż obóz trwał 2 tygodnie musiałam wziąć dużo ubrań. Spakowałam kilka bluzek, crop topów, 2 bluzy, 1 parę długich spodni i 3 parę krótkich spodenek i obowiązkowo bieliznę. Pomyślałam, że resztę spakuje jutro. Dzisiaj akurat musiałam iść wcześniej spać, ponieważ jutro autobus przyjeżdża o 7:00. Położyłam się na łóżku i nastawiłam budzik na 6 rano. Po kilku minutach usnęłam.

Wakacyjna Miłość || D.ŁOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz