Rozdział 3

303 22 6
                                    

Właśnie zadzwonił budzik w szybkim tempie wstałam z łóżka, gdyby nie byłam podjarana obozem pewniebym poszła spać. Skierowałam się do łazienki z przygotowanymi ciuchami. W pośpiechu zeszłam na dół, ale jak zwykle musiałam poślizgnąć się i upaść. Na szczęście miałam tylko zarysowaną nogę, ale nie przejmowałam się tym i poszłam zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam byle jakie kanapki i zjadłam niezbyt dobry posiłek. Zobaczyłam na zegarku, że wybiła godzina 6:20 i szybko poszłam spakować resztę rzeczy do torby podręcznej. Gdy już byłam gotowa usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i stanęła tam Eliza; od razu wpuściłam ją do środka. Zobaczyłam ją z dwiema walizkami i jedną torbą podręczną.

- Czy ty przypadkiem nie spakowałaś całego domu do tych walizek - powiedziałam śmiejąc się.

- Haha bardzo śmieszne. Nie moja wina, że mam tyle "potrzebnych" rzeczy - powiedziała Eliza

Podczas naszego wspólnego śmiania zobaczyłam, że jest już 6:50, a o 7:00 przyjeżdża autobus. Szybkim krokiem wzięłam walizkę i torbę i dodatkowo sprawdziłam czy mam wszystkie potrzebne rzeczy. Zeszłam na dół i usłyszałam krzyk Elizy sygnalizując, że autobus już jest. Szybko z Elizą ubrałyśmy buty i ruszyłyśmy w stronę autobusu.

- Cześć wujek - powiedziała Eliza

A chyba nie mówiłam, że wujek Elizy jest kierowcą autobusu, bardzo miły człowiek.

- Dzień Dobry proszę pana - powiedziałam uśmiechając się.

- O cześć dziewczynki; wsiadajcie do autobusu zaraz będziemy ruszać - powiedział

Wsiadłyśmy do pojazdu i ruszyłyśmy na koniec autobusu w celu znalezienia wolnego miejsca. Gdy szłam zobaczyłam chłopaka, którego skądś kojarzyłam, ale nie mogłam sobie przypomnieć. Znalazłyśmy wolne miejsce i dopiero sobie przypomniałam, że ten chłopak to Dominik.

Wakacyjna Miłość || D.ŁOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz