Rozdział 4

424 25 11
                                    

Wpatrywałam się w Dominika przez dłuższy czas dopóki nie odwrócił się do mnie. Odwróciłam wzrok na swoje i nie miałam odwagi spojrzeć na chłopaka. Zastanawia mnie jedno, czy Eliza wie, że jest tu Dominik, ale po jej minie można z wnioskować, że chyba wie.

- Ej Vanessa, skoro tak wpatrujesz się na Dominika to możemy na postoju zagadasz do nie? - powiedziała Eliza, a na jej twarzy spełzł uśmiech.

- No chyba cię coś boli! Wiesz, że jestem nieśmiała i nie podchodzę do ludzi od tak.

- Ale przecież można to "zwalczyć". Po prostu podejdziesz do niego i zgadasz to nic trudnego.

- No okey - powiedziałam i dopiero po chwili zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. Myślę, że coś pójdzie nie tak jak po mojej myśli.

Eliza właśnie poszła spać, a ja, iż nie miałam z kim gadać wyciągnęłam słuchawki i puściłam piosenkę "Nightcore - Battlefield". Po słuchaniu muzyki nie wiedziałam, że usnęłam i poczułam, że ktoś zaczął mnie szturchać, ktoś miałam na myśli Elize. Otworzyłam lekko powieki:

- Czemu mnie obudziłaś? - zapytałam, byłam troszkę zła, iż chciałam trochę jeszcze pospać.

- Sorry, że ci budzę, ale jest postój i pamiętasz co miałaś zrobić - powiedziała poruszając brwiami a górę i dół.

- O czym ty mówisz? - podniosłam brew, iż nie wiedziałam o co jej chodziło, ale po chwili ogarnęłam, że zgodziłam się, aby zagadać do Dominika. W co ja się wpakowałam.

Wyszłyśmy  z autobusu, aby skierować się do sklepu. Kupiłam jakiegoś batona, iż jak zwykle zapomniałam o drugim śniadaniu. Gdy już kupiłyśmy jedzenie, wyszłyśmy na dwór, a tam zobaczyłam Dominika z kolegami. Cholernie bałam się tam podejść, przecież zrobię siebie debila przy Dominiku i jego znajomych. Dopiero po kilku minutach Dominik został sam, a ja mogłam do niego podejść i zagadać. Podeszłam do niego i delikatnie szturchnełam go w ramię, a on się odwrócił. Czułam jak się czerwienie, ale jakimś cudem powiedziałam chociaż "cześć".

- O hej...ymm Vanessa tak? - powiedział Dominik.
Widzialam jak się czerwieni, iż pewnie myślał, że pomylił moje imię, ale i tak byłam mile zaskoczona, że pamiętał mnie z galerii.

- Czyli mnie pamiętasz?

- No pewnie, że tak. Jestem dobry w zapamiętaniu twarzy, ale słabo pamiętam imiona - powiedział trochę zawstydzony.

- Nie no spokojnie i tak jestem zaskoczona, że zapamiętałeś mnie; myślałam, że w ogóle mnie nie pamiętasz.

Świetnie się rozmawiało z Dominikiem, okazało się, że mamy te same zainteresowania, a w moim przypadku to mało prawdopodobne, aby spotkać kogoś kto ma takie same pasje co ty. Razem z Dominikiem pomyśleliśmy, aby usiąść razem w autobusie, oczywiście ze zgodą Elizy. Gdy zaczęłam gadać z Dominikiem minęły już kilka godzin i jak się okazało byliśmy już na miejscu. Cała grupa wyszła na świeże powietrze, a tam ukazał nam się piękny polski las.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wakacyjna Miłość || D.ŁOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz