I'm broken. You can't fix this.

531 20 2
                                    

Dni przeplatały się między sobą, słońce codziennie odbywało swoją wędrówkę po niebie, a ja codziennie patrzyłam i płakałam. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wychodziłam z tego pokoju. Cztery metry kwadratowe pozwalały mi na niewiele. Zaczęłam tęsknić za życiem, które miałam kiedyś. Mało tego - pragnęłam, żeby ono znowu stało się tak materialne, nie idealne w swojej prostocie.

Chciałabym codziennie budzić się obok mojej młodszej siostry, która zabierała mi połowę kołdry. 

Chciałam wrócić do wędrówek, które odbywała codziennie rano kiedy szłam do szkoły i po południu, kiedy z niej wracałam. W niedzielę wieczorem, kiedy z mamą chodziłyśmy do kościoła i w sobotę o świcie, kiedy szłam do wolontariatu.

Wtedy słońce było dla mnie pozbawioną sensu ogromną gwiazdą. Teraz jest jedyną nadzieją, jaka mi pozostała.

Pomaga mi przetrwać dni w tej klatce, słowa tego potwora, który przychodził codziennie w nocy. Pomaga mi brać w dłoń łyżkę i jeść. Brać do ręki kubek i pić. Przeżywać każdy dzień i żyć. Wciąż żyć.

Nikt nie pamięta samobójców. Wszyscy uważają, że to ludzie, którzy nie doceniają swojego życia. A kiedy ktoś zabija się, bo nie może znieść tego, że już nie żyje? Ja umarłam. Umarła ta siedemnastolatka, która dwa miesiące temu zaufała koledze, a kiedy ten ją okłamał, ona już weszła w stan rozkładu.

Czy widziałeś, jak co miesiąc księżyc zmienia się i ujawnia nam w pełni? Czy widziałeś każdą pełnię w swoim życiu? Ja powinnam być świadkiem 615 pełni. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że będzie lśnić na niebie trzy dni. Dzisiaj byłaby to sześćset szesnasta pełnia, ale jest zaledwie siódma. Tak mało razy zwróciłam uwagę na ten cud natury. Cud wszechświata.

Moje ciało zamieniło się już w kamień, tak dużo razy zostało krzywdzone. To twardy, kuloodporny kamień, zapora, która chroni moje miękkie nadal serce. Czemu miękkie? Bo mój wróg codziennie wchodzi wgłąb mnie przez pochwę i zostawia rany na mojej duszy. Dziurawi, kaleczy, wyciska ostatnie normalne emocje.

Kiedy przyszedł tej nocy, ja wiedziałam, że to już koniec. Ja wiedziałam i nie zapobiegłam temu. Nie uciekłam, nie krzyczałam, nie protestowałam. Tylko dałam złamać się jeszcze bardziej. Zabrał moją ostania esencję. A kiedy nastąpiło zaćmienie słońca, ten świat był już mniejszy o jedną utracona duszę.

---------------------------

Napisane bardzo późno w nocy :)

PsychopathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz