VII

3.3K 249 51
                                    

„Never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters"

•••

        Zasiedli do samochodu, nie odezwawszy się do siebie nawet słowem. Nie czuli przede wszystkim takiej potrzeby, a w dodatku po ich sporze sprzed kilku minut nawet nie byliby w stanie usłyszeć nawzajem swojego głosu.

Jakaż ona była momentami bezczelna i uparta!

Niczym małe dziecko, pozbawione swoich zabawek przez rodziców. A mimo to – zawsze oczekuje od każdego, że będzie traktowana z powagą i szacunkiem. Mała, osiemnastoletnia gówniara, która nie ma jeszcze pojęcia o życiu... Brawo, nauczyła się dedukować. To jest p r o s t e. Nie czyni ją to inteligentną... Jest przeciętna i tak samo głupia jak reszta tego społeczeństwa... — prychnął Holmes w myślach, po czym uruchomił silnik i skupił się na londyńskiej drodze.

Blondynka przez całą drogę, nieustanne trzy godziny zwrócona była ku szklanej szybie obserwując wszystko, byle jaki fragment ulicy, czy łące pełnej kwiatów. Obserwowała wszystko byleby nie spojrzeć w stronę detektywa.

Od dłuższego czasu w jej umyśle pojawiało się nieustannie to samo, jedno hasło – samobójstwo. Przez kilka tygodni mieszkała z tym człowiekiem, wykonywała zadania niczym marionetka i nie miała prawa się sprzeciwić. Co jak co... Takie życie jest istną męczarnią. Dziewczyna żyła niczym chodzący trup – wiecznie blada, niewzruszona i nonszalancka, nie ukazywała swoich emocji, jednakże z każdą chwilą... Zaczynała mieć wrażenie, iż powoli tą "lalką" się staje. Tylko oddycha i dogryza każdemu, czy to jest życie? Czy to jest życie jakie powinna pełnić osiemnastolatka, która powinna być pełna marzeń, a przede wszystkim – radości?

Może po prostu po niektórych wydarzeniach nie umiem się podnieść... — westchnęła w myślach i zamknęła swe oczy przenosząc się wgłąb swego pałacu pamięci. Jedynie tam potrafiła odnaleźć jakąkolwiek chwilę spokoju, oraz ujrzeć jakiekolwiek złudzenie szczęśliwego życia.

— Zawsze udajesz, że jesteś najmądrzejsza na całym świecie — stwierdził Sherlock obojętnie, nadal wpatrując się na drogę.

Mephedrone momentalnie otworzyła oczy, wyrywając się z krótkotrwałego letargu. Spojrzała powoli w stronę detektywa, lustrując go uważnie wzrokiem.

— Słucham...?

— Umiejętności słuchowe zakładam, iż masz stuprocentowo rozwinięte.

— Czego chcesz? — westchnęła znużona, opierając się wygodniej o siedzenie.

— Przestaniesz zachowywać się jak najinteligentniejsza osoba na Ziemi?

— Em... A co ci do tego w ogóle?

— Jesteś jeszcze po prostu dzieckiem, nie marnuj mojego czasu — prychnął szyderczo.

— Odezwał się. Pan dorosły i dojrzały. A ćpasz jak zbuntowany nastolatek w liceum, który pragnie zwrócić na siebie uwagę.

•••

— Bardzo dziękuję, że państwo przyjechali.

EXCLUSION. sherlock bbcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz