Epilogue

583 58 19
                                    

Osiągnęłaś sukces.

Zostałaś sławna.

Zaczęłaś pojawiać się na ustach coraz większej ilości osób.

Teraz rozpoznawali Cię już nie tylko, jako przyjaciółkę Lewandowskich.

Tak właśnie wyjechałaś.

Do Ameryki.

Chcieli nakręcić serial o Naszej Rue.

Chociaż właściwie to już nie Naszej.

Pojechałaś tam, pomóc pisać scenariusz i wybrać obsadę.

Ja również myślę, że Holland Roden idealnie nadaje się do tej roli.

Ale brakuję mi Ciebie.

Przestałaś nas odwiedzać, nie mamy już dla siebie czasu.

Potem ja skończyłem karierę.

Przeprowadziliśmy się z Anią do Warszawy.

Widzieliśmy się raz na parę miesięcy, jeśli dobrze poszło.

Lata mijały, a ja wciąż Cię kochałem.

Nawet pomimo tego, że nigdy nie powiedziałaś mi - Gratuluję, Robert.

I pomimo tego, że nie było Cię na ostatnim meczu.

Ale wiedz, że nieważne, co jeszcze się stanie.

Ja kochałem Cię od zawsze, kocham Cię dalej i będę Cię kochał, już do końca swojego życia.


* * *

I to koniec. Co o nim myślicie? Wymyśliłam go, odkąd tylko zaczęłam pisać tę historię. Miał być smutny, bo to smutne opowiadanie. Mam nadzieję, że nawet mimo tego, przypadł Wam do gustu xx

Nie ma Cię | Lewandowski [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz