Chapitre 3

724 64 13
                                    

Pamiętam dzień, w którym się poznaliśmy.

Było dosyć zabawnie.

Przynajmniej dla mnie.

Padał deszcz.

Jesienią często pada.

A przynajmniej jeśli chodziło o tamtą jesień.

Zauważyłem jak się poślizgujesz.

Nie dziwię się, było mokro.

Upadłabyś, ale Cię złapałem.

- Dokładnie tak wyobrażałam sobie nasze pierwsze spotkanie - powiedziałaś.

- Naprawdę? - zapytałem.

- Oczywiście, że nie - odparłaś, z uśmiechem kręcąc głową. - Przecież się nie znamy.

Miałaś rację.

Tego samego dnia Ania przedstawiła mi swoją najlepszą przyjaciółkę.

Kiedy znowu Cię zobaczyłem, a Ty mnie, zaśmialiśmy się.

Ale najpiękniejsze było to, że tylko My wiedzieliśmy, o co chodzi w tym naszym śmiechu.

* * *

I jak? Xx

Nie ma Cię | Lewandowski [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz