_4_

472 64 23
                                    

- Kate? - spytało całe towarzystwo jednocześnie przerażająco patrząc na moją twarz. Wzięli mnie za Kate. To zapewne nie jest żaden przypadek czy moje halucynacje?

- Ja.. nie jestem Kate - odpowiedziałam po chwili milczenia.

- Co? - odezwała się dziewczyna z zegarkiem - kim jesteś?

- Jestem Hope. Hope Hudson.

- Hope Hudson? - spytał ze zdziwieniem chłopak w bieli - Jesteś.. siotrą Kate?

- Tak, chyba. Nie znałam jej. Podobno zmarła w wypadku samochodowym kilka lat temu.

Chłopak w huście, który z tego co już wiem nazywa się Toby spojrzał jeszcze raz zakłopotany na swoich ziomków. Wtem szturchnął lekko dziewczyne, a ta odwróciła się w jego stronę z lekkim niepokojem w oku.

- Clocky.. Jeśli.. to siostra Kate... To.. chodzmy z nią do szefa może? - spytał.

Clock popatrzyła na mnie. Z trudem westchnęła i rozwiązała mnie.

- Ej! A może to podpucha? - krzyknął czarno włosy.

- Zamknij się  Jeff. Jesteśmy mordercami, pamiętasz? Gdyby coś się stało, zabijesz ją.

Nie chcę aby te słowa się spełniły.

Weszli ze mną na górę, do salonu. To był chyba salon.. Ale osoby tam przebywające były jeszcze dziwniejsze niż Jeff czy Clock.
Wszystkie oczy skierowane były na mnie. Nie wyglądali na wrogo nastawionych mimo tego, że wyglądali dość przerażająco.
Clock westchnęła.

- To jest.. Hope. Siostra Kate - oznajmiła innym.

Wszyscy zrobili jeszcze większe oczy a mała dziewczynka w różowej sukience widocznie zrobiła się smutna jak o niej wspomnieli.
Clock zauważyła to, ale pociągnęła mnie tylko za ramię dalej wzdłuż korytarza.

- Gdzie idziemy? - spytałam.

- Do szefa - odparła - on zdecyduje co mamy z tobą zrobić.

~Las morderców v3~ HOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz