_5_

440 53 25
                                    

Po dziwnie długiej przeprawie przez korytarz dotarliśmy pod biuro "szefa". Dziewczyna, która była ze mną, która wcześniej kazała nazywać się Clock, była lekko zestresowana, najprawdopodobniej zastanawiała się co dokładnie powiedzieć. Weszła do środka ciągnąc mnie za sobą.

- Slendy, zgadnij kogo znalazłam - powiedziała z lekkim uśmiechem. Biały, człowiek (w sumie nie wiem co to było) spojrzał (?) na mnie. Prawdopodobnie też przypominałam mu Kate, ale nie potrafiłam rozczytac żadnych uczuć z mimiki jego twarzy, bo jej nie miał.
Wstał z krzesła biorąc ręce za plecy. Clock stała sztywno puszczając moje ramie i cofnęła się trochę.

- Hope Hudson, tak? - spytał lekko przekrzywiając głowę - szukalismy cię.
Skinął dłonią na Clock, która krótko po tym wyszła z pomieszczenia i stanęła za drzwiami.

- Tak.. - rozejrzałam się po pokoju. Zwykłe biuro, nic nadzwyczajnego - do czego jestem Ci potrzebna?

- Twoja siostra.. Kate, była wyjątkowa, wiesz o tym, prawda?

- Możesz wytłumaczyć o co dokładnie z nią chodzi? Skąd ją znacie? Przecież zmarła parę lat temu w wypadku.

Westchnął i wskazał na krzesło na przeciwko siebie, samemu siadając na swoim miejscu. Usiadłam z lekkim zawachaniem.

- Nie, Hope. Kate zginęła tu, w lesie. Nie wiemy jak, ale napewno ktoś ją zastrzelil. Natomiast Harley... to też nie był wypadek..

Byłam zaskoczona. Kate tu była? Przecież znaleziono jej ciało.. O co chodzi z tej jej wyjątkowością?
Siedziałam cicho i słuchałam.

- Miałem w proxy jeszcze przed Kate inną dziewczynę, nazywała się Lilith. Zdradziła nas służbą specjalnym, musieliśmy ją wyeliminować. Ale nie poszło to zgodnie z planem..

- Co ma ona to Kate i Harley?

- Kate jeszcze przed przyjazdem do tego miasta, była nękana dziwnymi wiadomościami. To była ona, Lilith, ale podszywala się pode mnie. To ona zabila Harley. Nie wiem do końca po co, ale dążymy do tego, aby w końcu się dowiedzieć.

- Skoro nie żyje, to jak to się działo? - tak, byłam zaciekawiona całą tą historią.

- Stała się demonem po śmierci - Westchnął cicho - to przez nas, dostała ode mnie jedną z mocy, którą zwykle nadaje moim proxy, ale to już nie ważne jaką - wstał i nachylil się lekko nade mną - musisz nam pomóc, Hope, jesteś wyjątkowa tak samo jak twoja siostra.

Rozmowę przerwała Clock, która szybko bez pukania wpadła do środka.

- Szefie, znaleźliśmy kogoś.

~Las morderców v3~ HOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz