Łowca Smoków

Rozdział 1: Przebudzenie

   -----------------------------------------

-Nakato! Nakato! Co się dzieje?! - krzyknęła mała dziewczynka.

-Co jest? Dlaczego mnie budzisz? - odrzekłem.

- Krzyczałeś przez sen! Przez ciebie nie mogłam zasnąć!

-Miałem zły sen, to wszystko, nie martw się o mnie - odpowiedziałem z uśmiechem.

-Obiecujesz? - rzekła mała dziewczynka z nadąsaną miną.

-Obiecuje!

Co to był za sen? Pamiętam jedynie urywki, pamiętam ból, pamiętam strach, pamiętam... Smoka! Smoka? Smoki chyba wyginęły.

- Chodźmy coś zjeść Shaila!

-Dobrze, chodźmy! - odparła z entuzjazmem dziewczyna.

   Zeszliśmy po schodach, zrobiłem śniadanie, zwykłą jajecznicę. Przysmak mojej młodszej siostry. Nasza matka przed śmiercią robiła najlepszą jajecznicę! Kiedy zmarła cały nasz świat, nasze życie, wszystko było w gruzach. Miesiąc po śmierci mamy, nasz ojciec popełnił samobójstwo. Ja i Shaila uciekliśmy jak najdalej od wspomnień. Zdawało się że to wszytko było tak niedawno. Na samą myśl chciałem płakać. Od tamtego czasu żyjemy sami. Minęło już 5 lat.

 -Pójdziemy gdzieś? Może na miasto? - zapytałem.

-A kupisz mi coś?

-Nie, wiesz, że nie mamy dużo pieniędzy.

-To nie idę - odpowiedziała, znów z nadąsaną miną.

-No dobra, kupię - odpowiedziałem roześmiany.

-To chodźmy!

   Ubraliśmy coś ciepłego i wyszliśmy z domu. Miasto było wyjątkowo żywe, bardzo dużo osób chodziło i kupowało najróżniejsze rzeczy. Gdy doszliśmy do handlarza poprosiłem o bułki i lizaka dla młodej damy. Nagle poczułem uderzenie, jakiś człowiek mnie uderzył prosto w twarz.

-Oddawaj pieniądze! - wrzasnął nieludzkim głosem

-Nie ma szans!

Bandyta wyciągnął nóż i zaszarżował na mnie,nagle coś w moim mózgu powiedziało mi: Unik w lewo. Nie wiadomo dlaczego posłuchałem się tego głosu. Gdy zbir mnie mijał w swojej zabójczej szarży znów usłyszałem głos: Łokciem w plecy. Przyłożyłem mu z nadzwyczajną siłą. Krzyknął i zwinął się z bólu. Co to było? Jak ja to zrobiłem i co to do cholery był za głos?

Miałem w głowie miliony pytań, o tym co się właśnie stało.

------------------------------------------------------------

Się dzisiaj rozpisałem! :D