Rozdział II. W drodze do Hogwartu. (Harry)

11 2 0
                                    

Po przejściu przez tajemniczą ścianę pożegnałam się z jasnowłosym chłopakiem. Porozglądałam się chwilę i weszłam do pociągu. Niestety nie było już dużo wolnych miejsc. Poszłam na sam koniec pociągu i zauważyłam dwóch chłopaków. Jeden miał ciemne włosy i okrągłe okulary, drugi zaś miał rude włosy i dość duże, brązowe oczy.
- Cześć. Czy to miejsce jest wolne?- zapytałam z lekkim rumieńcem na twarzy.
- Tak.- odpowiedział z uśmiechem chłopak w okularach. Usiadłam obok nich i zauważyłam, że chłopak ma popsute okulary, ale nie chciałam być niegrzeczna więc zapytałam go o imię.
- Jak macie na imię?- zapytałam z lekkim, aczkolwiek widocznym uśmiechem.
- Ja jestem Harry Potter, a to Ron Weasley. A ty jak masz na imię?- powiedział chłopak z okularami.
- Jestem [T/I] [T/N].- powiedziałam, a po chwili usłyszałam głos mojej starej przyjaciółki Hermiony.
- Harry? Ron? Gdzie jesteście?!- krzyczała Hermiona. Hermiona miała długie, ładne, brązowo-rude włosy i brązowe oczy. Lubiła się uczyć i zawsze była uważana za drętwą kujonke, lecz ja dostrzegłam w niej przyjaciółkę.
- Tutaj Hermiono!- odpowiedziałam. Po tych słowach Hermiona jak szalona wpadła do naszego przedziału.
- [T/I]?!!- po tym pytaniu wybuchnełam śmiechem.
- Nie to nie ja! Wcale nie mam na imię [T/I]!- powiedziałam nadal się śmiejąc. Po tych słowach Hermiona dosiadła się do nas.
- A! Prawie zapomniałam! Harry masz zepsute okulary. Mogę Ci je naprawić?- zapytałam nieśmiało.
- O! Naprawdę? Jasne, że możesz. Ale czy ty znasz zaklęcie?- odpowiedział Harry, ale ja już naprawiłam mu te nieszczęsne okulary.
- Bardzo proszę!- wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć. A dlaczego? Bo nie wypowiedziałam zaklęcia i nie miałam różdżki, a i tak okulary były jak nowe. Westchnełam i odpowiedziałam im moją historię z dzieciństwa. Wszyscy byli zdumieni. Potem byliśmy już przy szkole.

~Ohayo!
Witajcie w kolejnej części Magicznej miłości! W tej części akcja rozgrywa się w pociągu! Mam nadzieję, że spodobała wam się opowieść, i że będziecie przynajmniej trochę ciekawi dalszych losów głównej bohaterki. Wszelkie rady i zastrzeżenia proszę piszcie w komentarzach, a ja postaram się do tego przystosować!
Sayonara!
Pozdrawiam
OlciaChan!

Magiczna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz