Mito
Mito szedł powolnym krokiem w stronę placu treningowego nr. 5 aby spotkać się tam z swoją nową drużyną. Nie spieszyło mu się. Kiedy był już prawie na placu zobaczył blondyna o niebieskich oczach, widział go już kilka razy ale nie znał jego imienia. Po lewej stronie chłopaka stała dziewczyna z czarnymi włosami, czarnymi oczami i czerwonymi okularami. Po prawej stronie blondyna stał chłopak z jasno-niebieskimi włosami i żółtymi oczami. Za nimi stał mężczyzna z czarnymi włosami.
kiedy Mito do nich podszedł blondyn na niego nawrzeszczał
- spóźniłeś się! jak tak można! czekaliśmy 5 godzin! co ty sobie wyobrażasz!?
-baka.- westchnęła dziewczyna i walnęła chłopaka w głowę. po jego minie Mito doszedł do wniosku że to był mocny cios.
- Cześć, jestem Sarada Uchicha córka Sasuke Uchichy i Sakury Haruno - uśmiechnęła się.
- Jestem Mitsuki- rzekł niebiesko-włosy chłopak.
- Botoruto Uzumaki! syn Naruto Uzumakiego siódmego Hokage liścia i... wiesz kto to Hokage?
- Eiem
- To dobrze. Słyszałem że... nigdy nie byłeś w akademii ninja i tego wiesz... to prawda?
- Tak to prawda.
- W takim razie jak to możliwe że jesteś ninja i... czekaj najpierw się przedstaw.
-Hatake Mito syn Kakashiego Hatake i Maki Hyuuga.
- Dobrze, a więc jak to możliwe że jesteś ninja skoro nigdy nie byłeśw akademii?
- prawdę mówiąc byłem w akademii... jeden dzień ale było dla mnie za łatwo więc uczyłem się w domu z mamą i tatą. teraz podobno jestem na poziomie jonina(dobrze napisałam? dop.aut.).
- co?! czyli to prawda... jaki ojciec taki syn- po raz pierwszy odezwał się mężczyzna.
-jestem opiekunem tej grupy. Sarutobi Konohamaru. dobrze, tak. koniec gadania proponuję przejść do treningu dzięki któremu dowiemy się na jakim jesteś poziomie i czy nadajesz się do tej drużyny. trening to będą wasze pojedynki. pojedynki mogą trwać najdłużej powiedzmy... 5 godzin jeśli nikt nie wygra jest remis. wygrywamy jeśli osoba się podda podnosząc rękę i mówiąc: poddaję się. lub jeśli osoba będzie nie zdolna do walki. wszystko jasne? jakieś pytania?- odpowiedziała mu cisza.- świetnie. zaczynamy. pojedynek pierwszy: Mitsuki-Mito.
Mito i Mitsuki poszli na środek placu podczas gdy reszta stanęła z boku.
-zaczynacie na mój znak. 3... 2... 1! start!
Mitsuki naskoczył na Mito z Kunaiem w ręku Mito odskoczył ale zaraz skoczył do przodu i kopnął Mitsukiego w brzuch, Mitsuki odleciał do tyłu kaszląc krwią ale zaraz wstał i jego ręka wyciągnęła się próbując zadać cios Mito jednak ten nie czekał. wycofał się w krzaki by zaraz z nich wyskoczyć i zaczął tak szybko że widać było tylko smugę. Mito biegając rzucał shurikenami w Mitsukiego. Po chwili Mitsuki nie był już w stanie blokować shurikenów i ich unikać więc podniósł rękę i powiedział:
-poddaję się. - Konochamaru kiwnął głową.- Mito podszedł do drugiego chłopaka i pomógł mu wstać, po czym złożyli sobie znak pojednania. Konochamaru zarządził chwilę przerwy dla odpoczynku.
-niezły jesteś, ale na takim poziomie mnie nie pokonasz-powiedział Boruto.
-myślisz że to jest mój poziom? naprawdę?- Mito się zdziwił
- bez obrazy Mitsuki ale pokonałem cię z łatwością-Mitsuki kiwnął głową i uśmiechnął się.
- dałeś mi wyzwanie, będę teraz trenował ciężej. szczerze mówiąc jestem na chyba najniższym poziomie z tej drużyny.
co za optymistyczny człowiek - pomyślał Mito.
- dobra koniec przerwy. Sarada nie może walczyć więc... tak! czas na walkę Boruto-Mito.-dopiero teraz Mito zauważył bandaż na noce Sarady. kiwnął głową i poszedł wraz z Boruto na środek placu. kiedy usłyszeli "start" ruszyli na siebie i wymienili kilka ciosów. następnie oboje wskoczyli w krzaki ( nie te same) i po chwili ruszyli na siebie
-rasengan! - krzyknął Boruto, na jego dłoni ukazała się kulka z czakry Boruto rzucił nią i ta zniknęła. Mito szybko odskoczył w bok, w miejscu w którym przed chwilą stał pojawił się rasengan. Mito patrzył chwilę w to miejsce po czym westchnął i rzekł:
- czyli bez tego się nie obejdzie.-zdjął ochraniacz z oka i krzyknął - byakugan! zobaczył przepływ czakry Boruto. naskoczył na niego uderzając w tankesu* Boruto. Ten jednak z czasem zaczął unikać rąk Mito. Wszyscy (włącznie z Mito) wybałuszyli oczy, nie wierząc w to co widzą. Mito wycofał się, a boruto zaczął w niego rzucać rasenganami. po kilku rzutach Mito krzyknął: - obronny wir!- wokół niego zaczęła krążyć czakra widoczna gołym okiem i odbijać rasengany Boruto. - kage bushin no jutsu!-krzyknęli w tym samym czasie, wokół nich zaczęły tworzyć się klony i atakować przeciwników. Klony Boruto zaczęły szybko niknąć.-raikiri!- krzyknął w końcu Mito i skierował strumień błyskawicy we wszystkie klony, które natychmiast zamieniły się w białą parę.
-chidori!
-rasengan!-obaj chłopcy ruszyli na siebie. kiedy doszło do zderzenia czakr, obserwujący zobaczyli wielki wybuch. Potem powstała wielka czarna kula w której znajdowali się obaj walczący. po chwili chłopcy wypadli z niej. Boruto był nie przytomny Mito gładko wylądował na nogach.
-pojedynek Mito-Boruto wygrywa Mito!- krzyknął Konohamaru i podbiegł do chłopców. sprawdził stan Boruto, po czym odezwał się.
-wow. masz Byakugana na poziomie wyższym niż nie jeden jonin. W sumie nie sądziłem że Boruto jest na tak wysokim poziomie. Myślę że treningi z Sasuke dają efekty. Ok jesteś na tyle silny żeby dojść do domu?- Mito kiwnął głową.- dobrze, jeszcze tylko gratulacje z okazji dostania się do mojej drużyny.-Konochamaru mrugnął do Mito. Który uśmiechnął się i ruszył do domu.
Ciekawa drużyna- pomyślał.
_____________________________________________________________________________
oto jest! pierwszy rozdział tej jakże fajnej książki. jeeej cieszmy się! Jak wam się podoba? może gwiazdkę? albo lepiej kom. napiszcie co wam się podobało a co nie. wiem że moja gramatyka jest koszmarna. to straszne ale cóż. poprawię się. tak następny rozdział to będzie prolog. haha.
CZYTASZ
Konohamaru team (Naruto)
Fanfictionksiążka jest na razie nie sprawdzana. Mito (mój OC) jest synem Kakashiego Hatke i Maki Hyuga (też moja OC) z wyglądu bardzo przypomina tatę za młodu tylko że nie nosi maski, ma niebieskie włosy, ochraniacz na oko ma z drugiej strony. Opowieść o tym...