7

2.8K 307 73
                                    

Wpłaciłem wszystkie pieniądze na dzień, przed upływem terminu.

Byłem już ponad dwa tygodnie bez tabletek i nie wiedziałem czy żyje.

Jedyne co kojarzyłem z prawdziwego świata, to pisanie czasami z Flechem.

/To już koniec Mikey.../

Nazywam się Mikey?

- Hihihihi... To nic!

/Umierasz przez brak leków rozumiesz?.../

- To nic! - zachichotałem płacząc. - I tak nie miałem co tutaj robić.

Nie wiedziałem, czy zwijam się na podłodze z bólu, czy może siedzę na wózku inwalidzkim w parku.

Może ktoś mnie znalazł i wziął do szpitala? A może już nie żyje?

Wtedy poczułem zastrzyk rzeczywistości.

Czy sam wyciągnąłem z szafki strzykawkę na sytuacje kryzystowe?

Zapewne tak, przecież nie mam nikogo.

- Dziękuję. - szepnąłem, w razie, gdyby jednak to ktoś inny mi pomógł.

Tylko że nikt nie wiedział, gdzie mam leki. Miałem.

Byłem sam w mieszkaniu.

Na laptopie widniało klika wiadomości od Flecha.

Widocznie pisałem do niego.

LuvCal: o mój boże Mike

LuvCal: ty to naprawdę zrobiłeś

LuvCal: halo Mikey

LuvCal: zaczynam się o ciebie martwić

LuvCal: Mikey?! Błagam powiedz że nic ci nie jest

CrazyMikey: nie martw się o mnie Flechy. Nie warto martwić się o takich jak ja.

Napisałem.

LuvCal: żyjesz! Tak strasznie się bałem!

CrazyMikey: proszę zapomnij o mnie.

LuvCal: nie! Czemu miałbym?!

CrazyMikey: bo już niedługo mnie nie będzie

CrazyMikey: jeden problem tego świata mniej :-)

LuvCal: boże nie rób tego! Czemu?!

CrazyMikey: dziś wykorzystałem ostatni zastrzyk jaki miałem

CrazyMikey: ale to nic. Ja i tak nie mam tu co robić wiesz? Całe moje życie to siedzenie w domu, praca, gra na gitarze i branie tabletek. A teraz nie mam nawet gitary.

CrazyMikey: dni są takie same. Na nic nie czekam.

CrazyMikey: moje istnienie i tak nie ma sensu, więc nie martw się. Tam będę bardziej szczęśliwy :-)

LuvCal: nie...

CrazyMikey: nie będę chory psychicznie i będę szalał na scenie i będę mieć przyjaciół i... Nie tego akurat nie będę miał ale od zawsze wiedziałem, że nie będę miał nikogo kto by mnie kochał, więc to nie będzie mi tak bardzo przeszkadzać.

LuvCal: nie mów tak proszę

LuvCal: nie możesz umrzeć

LuvCal: to, że teraz tak jest, nie znaczy że zawsze tak będzie

CrazyMikey: jestem sam od zawsze Flechy, nie wierzę, że coś się może jeszcze zmienić

LuvCal: kup swoje leki i nie gadaj głupot

CrazyMikey: nie mam ani grosza Flechy

CrazyMikey: mówiłem ci o tym. Gdybym miał, to w ogóle nie przestałbym ich brać. Nie jestem niemądry

LuvCal: jesteś w stanie iść do apteki?

CrazyMikey: ja nie chodzę. Ale nie. Zastrzyki działają bardzo krótko, a nie chce ryzykować atakiem na środku ulicy.

LuvCal: wyślij mi listę swoich leków.

Byłem naprawdę zdziwiony, ale wszystko mu wypisałem i ponownie zanurzyłem się w nieświadomości.

Obudził mnie czyjś dotyk.

Chwila.

Od tak dawna nikt nawet nie dotknął mojej dłoni.

    Δ•Δ•Δ      

Hey Jak tam u was? 

Szukam motywacji do gry na gitarze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szukam motywacji do gry na gitarze. Jakichś fajnych solówek czy coś... Help? 

Mam nadzieję że wszystko u was okey :-)

Wiecie ile to już ma wyświetleń?! W mniej niż tydzień! 

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Tam Gdzie Spotykają Się Dwa Światy // MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz