W końcu udało mi się przekonać Luke'a, żeby pojechał do domu, a jakby co, to wymieniliśmy się numerami.
Na szczęście blondyn wyszedł, zanim zastrzyk przestał działać i znów zacząłem się dusić oraz bardziej drgać.
Jednak nie udało mi się uchronić go przed widokiem lekarzy wiozących mnie na blok.
Założyli mi maskę i podali narkozę, a gdy się obudziłem, był już późny wieczór.
- Obudził się. - powiedział czyjś głos.
- Dobrze, możesz iść. - odpowiedziała lekarka.
Otworzyłem oczy w pełni i nadal lekko rozkojarzony spojrzałem na nią.
- Dobry wieczór śpiochu. - uśmiechnęła się życzliwie - Wiedziałeś, że jesteś podatny na choroby prawda?
Słabo skinąłem głową. Zacząłem odczuwać ból w miejscu świeżego szwu na torsie.
- Atak nerwicy wegetatywnej połączył się z drżeniem polekowym, co obudziło stworka, który wywołał infekcje w układzie krwionośnym, stąd krwioplucie. Musieliśmy podać lek dokładnie w miejsce zakażenia. Zrobimy jeszcze parę badań i niedługo cię wypuścimy.
- Dziękuję. - szepnąłem.
Brunetka wyszła, a ja wziąłem do ręki telefon i wybrałem numer Hemmings'a, mimo że wahałem się przez dobre parę minut.
- Halo? Mikey?! I jak?! - przywitał mnie jego spanikowany głos. Przejmował się mną aww...
- Wszystko okey. Powinni mnie wypuścić w przeciągu kilku dni. Dziękuję, że tak mi pomogłeś. Dobranoc Lukey - szepnąłem i się rozłączyłem, czując nagły przypływ senności.
Obudziłem się, kiedy pielęgniarka wymieniała mi kroplówkę oraz sprawdzała czy wszystko okey.
- Dzień dobry! - powiedziała miło, kiedy zauważyła, że już nie śpię.
- Dobry wieczór - ziewnąłem i zachichotałem. - Przepraszam, moje leki nie działają w stu procentach skutecznie.
- Wyglądasz i zachowujesz się niesamowicie dobrze jak na osobę z taką listą chorób. - uśmiechnęła się jakby pocieszająco i wyszła.
Wieczorem odpaliłem na telefonie live z meet and greed ukochanego zespołu.
Cała trójka wyglądała na lekko rozbitą, co trochę mnie smuciło.
Fanki właśnie zadawali właśnie pytania, kiedy jedna, dość mała dziewczynka spytała:
- Co się stało, że jesteście tacy smutni?
Wszyscy niemalże jak na zawołanie westchnęli, a Luke po chwili zebrał się do odpowiedzi.
- Jak masz na imię?
- Amy.
- Więc Amy, nie jesteśmy smutni tylko trochę zmartwieni. Nasz przyjaciel wczoraj trafił do szpitala.
- Och, czy to coś poważnego?
- Mam nadzieję, że nie. Mówił, że zostaje jeszcze na parę badań, jednak i tak się martwię.
- Jak się nazywa? Jak wygląda? To ktoś znany? Będzie na płycie? Pojedzie z wami w trasie? Skąd go znacie? - sala wybuchła pytaniami.
- To Michael. - odezwał się Calum, uśmiechając się lekko pod nosem.
- Jest słodkim, punk rockowym kociakiem. - dodał Ash. - Jest bardzo honorowy i zawsze dotrzymuje słowa. Ma w sobie mnóstwo determinacji, samozaparcia i jest cudowny.
- Jest najmniej znanym człowiekiem na tej części planety, a powinien go znać cały świat.
- Poznałem go, kiedy robiliśmy projekt dla niebieskiej linii. - przyznał Luke. - A potem Ash znalazł go na Twitterze, ale nie wiedziałem o tym dość długo.
Moje oglądanie i płakanie ze wzruszenia przerwała pielęgniarka, która przyniosła kolację.
Nie zjadłem zbyt wiele.
Znaczy, zjadłem dość dużo, jak na anorektyka.
Parę dni później wróciłem do domu. A raczej do domu zespołu, który jednogłośnie stwierdził, że jak na razie mieszkam z nimi, więc wzięliśmy z mojego mieszkania więcej ciuchów i wróciliśmy do nich.
Δ•Δ•Δ
Hey jedzie ktoś na pyrkon?
Jeśli tak, to wiedzcie że ja też tam będę :-)))) może się spotkamy hm?
Miłego dnia i nocy wszystkim!
CZYTASZ
Tam Gdzie Spotykają Się Dwa Światy // Muke
FanficMichael siedząc na skraju metra dzwoni na niebieską linie. W tym samym czasie 5 Seconds Of Summer realizują projekt związany z pracą jeden dzień w centrum Niebieskiej Linii