Gabi
Wyciągnęłam nas z tego opowiadając tylko co się stało a sam Wujo Drops uśmiechną się powstrzymując śmiech. Widać że na reszcie Huncwotów zrobiło to nie małe wrażenie. Potem gdy szliśmy zauważyłam Jacka w towarzystwie kolegów. Podeszłam do nich i gdy mnie jeden chłopak zobaczył wydłubaszył oczy. Na ten gest pokazałam mu żeby był cicho, pokiwał głową więc przygotowałam się do skoku i... Skoczyłam na plecy Jacki'ego. Ten aż podskoczył i krzykną. Po chwili zapytał...
Jack: kto na mnie siedzi i nie chce zejść?
Ja:A kto wpada na takie głupie pomysły?
Jack: Gabi!!
Ja:punkt za refleks...
Mówiąc to zeskoczyłam z Jacki'ego
Jack: Gabi poznaj moich współlokatorów... To jest Camil... -Wskazał na blondyna z niebieskimi oczami-To Alex( Alexander )...
- wskazał na wysokiego, błękitnookiego i brązowowłosego chłopaka. ( tego co mnie wcześniej zauważył )- A to Piotrek.- wskazał na wysokiego zielonookiego,
blondyna. Naprawdę dobrze się dobrali ponieważ każda dziewczyna przechodząca obok wzdychała na ich widok a mnie posyłała mordercze spojrzenie.
Ja:Hejka! Miałam zamiar iść na błona... Chcecie mi towarzyszyć?
C(Camil): Jasne. Z chęcią potowarzyszymy damie w wyprawie na błona...
Ja:Jam nie dama, Jam chłop z roli!
Powiedziałam na co zaczęliśmy się śmiać. Wskoczyłam z powrotem na Jacki'ego i krzyknęłam:
Ja:Wio koniku! Kierunek błona!
Na te słowa Jacki z podskokiem zaczą biec na błona co jakiś czas mnie podrzucając. Tak spędziłam czas do kolacji, poznając się bliżej z nowymi kolegami.
A(Alex): morze pójdziemy już na kolacje bo nam wszystko zjedzą?..
P(Piotrek): dobry pomysł w sumie jestem głodny
Ja:ja też... To co? Kto tym razem mnie niesie? Raczej nie Jacki bo jestem ciężka.
Jack: Hahahahhahahahahha... Dobre
P: to ja cię niosę...
Ja:Jej!!!- krzyknęłam jak pięcioletnie dziecko na co moi towarzysze się zaśmieli.
POD WIELKĄ SALĄ
Zeszłam z Piotrka i postanowiłam zrobić takie z buta wjeżdżam na WS. Wytłumaczyłam chłopakom plan i weszliśmy. Oni po bokach po dwójkę przy drzwiach z jednej i z drógiej strony a ja chwilę za nimi weszłam gdy oczy wszystkich były zwrócone w naszą stronę. Widać że byli zapatrzeni... Męska część na mnie a damska na chłopaków. Podeszłam do przyjaciół i jak gdyby nigdy nic zaczęłam jeść. W tedy zaczęły się pytania; kto to jest? Itp... Tylko dziewczyny bardziej podekscytowane a chłopacy zdziwieni i chyba źli... Opowiedziałam im wszystko i poszłam do pokoju wspólnego gdzie po odrobieniu lekcji zasnęłam na kanapie
Hello my friends!
Oto kolejna część. Będą się pojawiać zwyklę o tej porze. Więc do następnego roździału... Tylko czy chcecie bym kontynułowała czy wzięła się za inną? Piszcie w priv. lub kom. Co złego to nie ja i Papa
Martyna ;)
CZYTASZ
Gabriela Griffindor
FanfictionCo się stanie gdy do Hogwartu przybędzie nowa uczennica i pozna grupkę chłopców? Historia w czasach Huncwotów