**kolejny dzień rano**
10:50 Huncwoci właśnie mieli wchodzić na sale gdy usłyszeli śmiech ... Szybko pchnęli drzwi i zobaczyli Ślizgonów świecących się na czerwono i złoto,i całą wielką sale turlającą się ze śmiechu na podłodze. Sami od razu też się zaczeli śmiać. Teraz dopiero zrozumieli kto to zrobił. Dziewczyna z kapturem na głowie tażała się ze śmiechu z książką od zaklęć (z tego co zauważyli to jakaś dodatkowa a nie podręcznik) transmutacji w ręku i różdżką w ręku
POV Gabriela
Kiedy tylko weszłam na wielką sale wyjęłam książkę od którą wypożyczyłam z biblioteki i różdżkę , rzuciłam zaklęcie: Anapeno i wybuchnełam śmiechem gdy zaczeli zdenerwowani szukać sprawcy i krzyczeć na podejrzane przez nich osoby.Nawet sam Dumbeldor się uśmiechną. Na to weszli Huncwoci którzy chyba się kapnęli że to ja zrobiłam. Ups!
(R)-jak ty to zrobiłaś?
(S)-No właśnie
(TY)-ruch w górę, dół, prawo i górę i Anapeno
siemka!!! Tak wiem że krótki ale postaram się kolejne robić coraz dłuższe oraz informejszyn!!!!
jeszcze z dwa lub trzy rozdziały i przenoszę ich na czwarty rok bo będzie ciekawiej
Co złego to nie ja i papa! :)
CZYTASZ
Gabriela Griffindor
FanfictionCo się stanie gdy do Hogwartu przybędzie nowa uczennica i pozna grupkę chłopców? Historia w czasach Huncwotów