6.

35 4 3
                                    

      Co gorsza był to ... Pan Robins, który patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić. Od razu zadzwonił do zamiennika, by ten zastąpił go do końca dzisiejszego dnia, a ze mną poleciał ... do domu. Czułam, że mam przesrane i to po całości.

      Przez całą drogę do mieszkania nie patrzyłam na strażnika. Był wściekły, a wiedziałam, że mój ojciec popiera jego każde zdanie, więc jak miałabym się wytłumaczyć? Zwłaszcza, że sama wiem, że z tego nie ma się jak tłumaczyć....

    Weszliśmy do domu, a moja mama bardzo zdziwiła się naszym wczesnym przyjściem. Było mi bardzo głupio. To nie była niczyja wina. Nie mogłam winić nikogo poza sobą.

     Pan Robins zaczął tłumaczyć całe zajście moim rodzicom którzy ze zdziwieniem patrzyli w moją stronę. Wysłuchali go po czym ... zaczęli na mnie wrzeszczeć i to dosłownie.

-Anastazjo do jasnej cholery - zaczął Tata - coś ty sobie myślała! Przecież doskonale wiesz, co grozi za niesubordynacje. Masz szczęście, że to pierwszy i OSTATNI raz - wykrzyczal w moja stronę - czy mam rację?!

- Tak tato ja... - zaczęłam się jąkac, ale przerwała mi to moja siostra.

- Oj już nie tłumacz się myślisz, że mi się to nie zdarza?

- Oj zamknij się - wrzasnoł strażnik - idź lepiej do pokoju malować sobie te wstrętne pazury. Tak jakby nie było nic innego do roboty - prychnoł z pogardą, na co Samanta pokazała mu swój środkowy palec, oczywiście gdy nikt nie patrzył.

- Anastazjo ty tez idź już do pokoju! - powiedziała mama na co ja szybkim krokiem wyszłam z salonu i skierowałem się nie  do pokoju a do łazienki która znajdował się naprzeciwko. Chciałam usłyszeć coś istotnego, ale czułam, że zbyt wiele się nie dowiem. 

     Rodzice zaczęli zaciętą kłótnie o to, kto mnie tak wychował, że przecież byłam takim grzecznym dzieckiem i co się ze mną stało. Ja znalam odpowiedz na dręczące ich pytania. Nath.

     Po chwili usłyszałam jednak coś bardzo ciekawego, więc postanowiłam lepiej przesłuchać się ich rozmowie.

- Niestety wyczułam przy niej wczoraj złe moce. Wydaje mi się, że to jeden z Ciemnej Krainy. Co jeśli próbował jej coś zrobic? - powiedziała zdenerwowanym głosem mama

- Kochanie spokojnie, jeśli to ktoś zły, ona powinna to poznać. Przecież jest wróżką.

- Ale wy jej niczego nie mówicie do cholery! Przecież najwyższy czas, żeby się o wszystkim dowiedziała!

- Niestety Bob, tym razem nie podzielam Twojego zdania. Ona jest zbyt delikatna i piękna by niszczyć jej młodość opowiesciami o tym całym źle!

- Dobra róbcie co chcecie ja się zmywam, nie będę patrzył się jak narazacie ja na niebezpieczeństwo nie mówiąc jej prawdy!
- Przestań plesc bzdury! - wydarl się na niego mój ojciec.

- Czy nie widzisz do czego dzisiaj doszło?!

- Widzę, ale to nie nasza wina!

-Ani nie Anastazji, to siła trzeciej krainy i nie pozwolę by coś się stało tej dziewczynie! - to powiedziawszy wyszedł z naszego domu.

     Ja po cichu udałam się do swojego pokoju na górze. Zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. Czy Nathan to ktoś zły? Co to są te królestwa? I dla czego wszyscy mnie oklamuja?

Zostałam sama z masą pytań. Popatrzylam w lustro. Moje długie brązowe włosy swobodnie opadały na ramiona. Do błękitnych oczu powoli zbierały się łzy. Byłam bezradna. Nie wiedziałam co robić dalej. Nie cierpialam tego, że moi rodzice mają nade mną tak wielka kontrolę.

Byłam już tym wszystkim zmęczona. Poszłam do pokoju, położyłam się i bardzo szybko usnelam.

       ♡♡♡Następnego dnia♡♡♡

Przez cały dzień ciężko pracowałam. Gdy wybiła 13:30 zaczęłam zastanawiać się, czy Nath przypadkiem nie będzie dziś czekał na mnie w tym samym miejscu co wczoraj. Bez pośpiechu poszlam tam, choć tak naprawdę chciałam spotkać go jak najszybciej. Gdy zblizalam się,  już z daleka widziałam, że on tam czeka. Chciałam skakać z radości, choć po słowach rodziców zaczynałam się troszeczkę bać.

♡ Nathan ♡

Nie byłem pewny, czy znów przychodzić w to miejsce. Nie mogłem jednak spać, gdy myślałem, że już jej nie zobaczę. Coś w środku mówiło mi, że muszę.

Widziałem ją już z daleka. Moje serce zabiło mocniej, gdy ją ujrzałem. Szła spokojnie i powoli patrząc cały czas w moja stronę. Pomimo, ze jednak tu przyszła, obawiałem się, że tak naprawdę jestem jej obojętny, i chce uzyskać ode mnie tylko informacje na temat Królestw. Mam nadzieję, że jednak się mylę, bo w przeciwnym razie pękłoby mi serce ....

A więc oto szósta część Anastazji. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Jeśli czytacie, zostawcie po sobie ślad. To bardzo motywuje do dalszej pracy. Dziś chyba najdłuższy rozdział z wszystkich do tej pory.  Aż 674 słowa. Może dla niektórych to nie jest aż tak dużo, ale dla mnie to sukces.

Ps. W mediach macie zdjęcie Anastazji. Wiem, ze mało jest jej opisów, ale niedlugobto powinno się zmienić.

Jeśli znajdę czas, to kolejny rozdział pojawi się w niedzielę, jeśli nie to obawiam się, ze będzie on dopiero za tydzień. Wytrzymacie prawda ?

Kocham wszystkich którzy to czytają i dziękuję ❤💕💕💕❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Anastazja- Wielka wojna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz