*3*

673 5 2
                                    

- No to do roboty. :D - uśmiechnęłam się
- A co Pani taka odmieniona wróciła? Szef.. - chciał dokińczyć zdanie
- Zamknij sie i weź sie do roboty, szef nas obserwuje. - powiedziałam
- Już okej, okej..

Za barem czułam się zawsze dobrze. Mogłam poznać nowych ludzi, ładnie wyglądać. Kamil mnie irytował.
Kiedy nalałam piwa i policzyłam rachunek, zobaczyłam Kuby, który szedł do baru.
- Słyszałem Twoją wiadomość, przepraszam masz racje. Powiedziałem zbyt dużo i głupio.. - powiedział
- Spierdalaj śmieciu! - warknęłam
- Madzia ja naprawdę Cię kocham! - wyznał mi miłość Kuba, będąc trzeźwym
Po tym Kamil wkroczył do akcji..
- Chyba powiedziała, że masz spierdalać.
- Nie z Tobą kurwa gadam!
- Dobra załatwimy to inaczej. - oznajmił Kamil
* No to pięknie. Zaraz będą sie bić, lub raczej Kamil bedzie się bić, bo jest z niego kawał dorodnego mężczyzny a Kuba to taki suchoklates.. *
Kamil wyszedł zza baru do Kuby. Kuba zaśmiał się tylko i nawet nie zdążył się ruszyć to pięść Kamila wylądowała na jego twarzy a ten zaś na podłodze. Nie mogłam wyjść zza baru więc postanowiłam wezwać szefa, jednak ten był szybszy ode mnie i zjawił się przed moim sms.
- Kurwa Kamil ogarnij się! Wypierdalaj na zaplecze! - krzyknął szef
Kamil spojrzał raz na szefa, raz na mnie to zaś na Kuby, nie mówiąc nic odszedł.
- Nic Panu nie jest? - zapytał szef Kubę
- Nie,dziękuje. Na Pana miejscu zastanowił bym się kogo zatrudniam za bar! - jęknął Kuba i wyszedł
Na to szef spojrzał na mnie i powiedział:
- Zostaniesz teraz sama. Musze sprawdzić nagranie na kamerze i jakoś sie go pozbyć, nie moge teraz zwolnić Kamila, ale musze z nim przeprowadzić niezbyt przyjemną rozmowę.

Po tym wszystkim bar został już o 2 w nocy zamknięty. Ja zrobiłam sobie drinka i położyłam się na klubowej kanapie. Zawsze możemy po pracy się czegoś napić i usiąść.
- Śpisz? - zapytał Kamil
- Nie.. Co powiedział Ci szef?
- Aa nic.. Jakby nie to że nie ma ludzi to by mnie zwonił. Dostałem ostrzeżenie.. Łączy Cie coś z Kubą?
- Nie, wymyślił sobie coś! - zdenerwowałam się
- Proszę zamknijcie bar. Ja już kamery itd wyłączyłem. Chwile możecie posiedzieć i też sie zbierajcie. - oznajmił szef
- Dobrze dziękuję Panu. Do zobaczenia. - odpowiedziałam
Po tym jak szef wyszedł Kamil zrobił nam po drinku. I usiadł obok mnie na kanapie.
- Pięknie dziś wyglądałaś.. Tak jak zresztą zawsze. - zaczął
- Ehe.. Wiem..
Szybko wypiłam kurewsko mocnego drinka, że nagle poczułam że nie zajadę do domu autem. Po chwili poczułam dłoń Kamila na moim udzie, która zaczęła błądzić po moim brzuchu jak i biuście. Bardzo mi brakowało tego dotyku. Nikt nie miał takiego wyczucia jak Kamil i to Kamil najlepiej wiedział co mnie najbardziej w świecie podnieci. Powoli zaczął mnie całowaću ssuwać moją spódniczkę. W jakiś sposób nie mogłam się mu oprzeć.. Po chwili jego język wylądował..

***

Około 8 przebudziłam się na czarnej kanapie z skóry przykryta kocem. Na sobie miałam tylko bieliznę. Poczułam się dziwnie. Na stole stało kilka pustych szklanek.
* No nieźle dałaś sobie w szyje.. Zbyt dużo nie pamiętam, wiem, że było wspaniale! Kurwa.. Potrzebuje wody.. *
Wstałam i wsunęłam się w swoją czarną mini. I poszłam na zaplecze gdzie nie byłam sama.
- Dzień dobry. - podszedł do mnie i pocałował mnie w usta
- Mm.. Cześć. - uśmiechnęłam się
- Siadaj zaraz wszystko będzie gotowe.

Kamil przygotował śniadanie. Jednak ja szybko pobiegłam po torebkę, założyłam buty i z piskiem opon odjechałam spod klubu.

Wchodząc do domu wbiegłam od razu pod prysznic gdzie poprostu się rozpłakałam. Jak mogłam dopuścić do tego? Do seksu z moim ex? To nie jest normalne..
Kiedy się w jakiś sposób ogarnęłam, wziełam butelkę z wodą i kierowałam się do swojego łóżka. Jednak mama mi przerwała:
- A Ty? Domu nie masz? Gdzie znowu spałaś?
- No u Alex.. Zapomniałam Ci powiedzieć.. - skłamałam
- U Alex? Jakoś jej mama nie widziała Cię już od kilku tygodni.. - zaczęła mówić prawdę za mnie
- Jestem naprawde zmęczona, możemy potem pogadać?
- Zmęczona?! Jest 9 rano! Kurwa Madzia co sie z Tobą dzieje?! - wkurzyła się mamuśka
- Aa weź daj mi spokój! - trzasnęłam drzwiami i położyłam się w swoim ukochanym łóżku.

Zadzwoniłam do Alex:
- Dlaczego mnie nie uprzedziłaś?!
- Madzia, mnie nie było w domu jak Twoja mama na "kawę" przyszła. Mama mi powiedziała, że wyglądała na bardzo zmartwioną.. - oznajmiła Alex
- Kurwa chuj mnie to. Kuba wyznał mi miłość i Kamil sie na niego rzucił a po wszystkim przespałam się z nim! To jest zmartwienie! - płakałam do telefonu
- Co?! Poszłaś do łóżka z Kamilem? I dobrze rozumiem jedziesz na dwa fronty?
- Dołuj mnie dalej..
- Nie dam rady dzisiaj do Ciebie wpaść. Ale radzę Ci daj sobie spokój i z jednym i z drugim..

Cały dzień spędziłam w swoim łóżku. Oglądałam tylko serial "Słodkie kłamstewka" i miałam wyłączony telefon. Kiedy skończył się następny odcinek wyszłam na balkon na fajkę. Zamyśliłam się ciut.. Nie zauważyłam, że Kamil stał w moim pokoju.
- Powinnaś to rzucić słońce.. - podszedł do mnie
Stojąc z tą fajką w gębie nie wiedziałam o co chodzi.
- Kto Cie tu do chuja pana wpuścił?!
- Twoja mama wraz z ojczymem wychodzili na basen i tak oto powiedziała, że potrzebujesz towarzystwa. - puścił oczko
- Wiesz czego ja potrzebuje?! Ja potrzebuje kurwa spokoju! A to co sie zdarzyło? Zapomnij.. Byłam pijana! - zapaliłam następnego papierosa
- Wiem, że Ci sie podobało więc nie utrudniaj nam tego.. Mi tu nie chodzi o miłość. Nie kocham Cię.. Jednak z Tobą mi najlepiej. Pragnę Cię tu i teraz!
*Właśnie przestałam używać w tym momencie mózgu i po chwili znaleźliśmy się w moim łóżku.. Wiem to straszne co robie. Jednak nie moge mu odmówić! On jest w tym naprawde dobry. Ale nie moge mieć dwóch facetów na tej samej zasadzie.. Musiałam bym się zastanowić z kim mi lepiej. Ale chyba z Kamilem. Nie wiem no.. Z takimi myślami biłam się pół nocy. Ale to nic jutro wolne*

W poniedziałek miałam sie zjawić na dywanik, ale nie poszłam do szkoły. Wstałam około 11 i poszłam sobie zrobić śniadanie.
- A jak na rozmowie było? - zapytała znowu mama
- Możesz przestać?
- Dlaczego tak niszczysz swoje życie? Zawalasz szkołe, znikasz gdzieś na noce, a te papierochy czuje na kilometr! - wrzsnęła mama
- To moje życie jestem już dorosła.
- Może Kamil wkońcu przywróci Cie do normalności.
- Haha, dobre. Daj spokój. Zajmnij się czymś innym a nie mną i będzie dobrze..

*Ja* Musimy się pilnie spotkać, w kawiarni na rogu o 15.
*Kuba pisze* Możesz sobie czekać.. Nie przyjdę.
*Ja* Zjawisz sie cwelu. Nawet tego jeszcze nie wiesz.

Znowu mnie wkurwił. Musiałam zapalić. No nic wziełam ogarnęłam się i pojechałam zatankować becie i do kawiarni. Usiadłam do stolika z widokiem na park. Nawet nie mineło 5 minut a ten chuj Kuba już był. :D

- I co kurwa? Mnie straszysz?
- Nie pierdol, czego chcesz? - zapytał
- Już mnie dzisiaj nie kochasz? Jak Ty ze mną kurwa gadasz? To tak po pierwsze a po drugie cwelu zrywam to. - oznajmiłam
- Cwelu? Haha. Kochanie.. Nie zerwiesz ze mną.
- Bo co? - wkurwiłam się i zaraz chyba ja mu jebne
- Dowiesz sie w swoim czasie. Buziaczki. :*

Pragnę Cię ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz