-Jestem!- wrzasnełam oznajmiąjąc, że już wróciłam. Do nastroju dorzuciłam trzaśnięcie drzwiami i skierowałam się do kuchni.
Wyjełam z lodówki mleko i nalałam do miski. Wzięłam z szafek płatki i łyżke po czym zabrałam wszystko do swojego pokoju. Odstawiłam rzeczy na biurko i rzuciłam się na łóżko. Zdecydowanie straciłam forme.
Leżąc tak wtulona w ciepłą podusie myślałam nad dzisiejszym dniem. To zdecydowanie nie było moją rutyną. Spoglądnełam na zegarek a godzina, którą zobaczyłam sprawiła, że jęknełam sfrustrowana. 15:03. Zaraz zaczynam prace więc pasowałoby się ogarnąć.
Leniwie wstałam z mojego tapczana i poszłam do szafy. Wyciągnełam białe dresy i czarną koszulke z napisem Life is brutal. Poszłam do łazienki zmyć makijaż i związać swoje włosy w wysoką kitke. Spoglądając tak na siebie w lustrze stwierdziłam, że pasowało by coś w sobie zmienić.
Wróciłam do pokoju i zajełam się jedzeniem, po czym wolnym krokiem oraz pełnym brzuchem szłam w strone łóżka, aby znów najzwyczajniej w świecie się na nim położyć. Tak mi sie nic nie chciało, że usnełabym gdyby nie to, że ktoś postanowił to zakłócić.
- Cześć piękna.- usłyszałam mojego przyjaciela. Po chwili poczułam jak łóżko obok mnie się ugina.Chris przysunął się do mnie i złożył soczystego buziaka na moim poliku. Położył głowe w zagłębieniu mojej szyji i objął mnie ramieniem.
- Chris...- mruknełam leniwie i odwróciłam głowe w jego strone.
- Co tam księżniczko?-spytał słodko.
- Mówiłam Ci żebyś tak do mnie nie mówił.- warknełam.- Musze iść do pracy złaź ze mnie.
Chłopak zaśmiał się dźwięcznie, a ja byłam bardziej wkurzona bo jak zwykle śmiał się ze mnie. Wywróciłam oczami i szturchnełam go ręką w ramie.
- Spadaj. Zgniatasz mnie.- Chris wstał ze mnie i się ukłonił.
- Księżniczka wybaczy.- rzucił po czym wybuchł śmiechem.
Posłałam mu rozgniewane spojrzenie i rzuciłam w niego poduszką. Przy tym nie mogłam ukryć małego uśmieszku błąkającego się na mojej twarzy.
- Właśnie co do pracy to...-zaczął jąkając się. Moja twarz spowarzniała, a ja założyłam ręce na biodra.
- Chris mów natychmiast o co chodzi.
- No więc nie masz żadnej pracy.- uśmiechnął się. Mi wcale nie było do śmiechu.
- Co? Przestań sobie żartować Chris. To nie jest śmieszne.- powiedziałam jednak widząc, że otwiera usta dopowiedziałam - Ani zabawne.- zgromiłam go wzrokiem na co parsknął.
- Oczywiście, że nie? Nie pracujesz bo masz zadanie. Znaleźć informatyka. Poza tym nic więcej nie robisz. Oczywiście to nie wyklucza wyścigów.- wywrócił oczami.
Mój przyjaciel uważał, że udział w wyścigach nie jest dla dziewczyn i za każdym razem się martwił, że coś mi się stanie. Jest kochany ale czasami przesadza.
- Uhh... Okej.- powiedziałam radośnie na samą myśl, że moge dalej leżeć. - A co z tobą? Nie pracujesz?
- Cóż... Właściwie to nie.- uśmiechnął się lekko.
- Dlaczego? Ja rozumiem swój powód ale ty..? Nie no nie wiem. Znowu coś odpierdoliłeś?- spytałam patrząc w jego zielone tęczówki.
- Stwierdzili, że jestem tak tępy, że mnie zapiszą do liceum... Razem z tobą.- puścił mi oczko.
- No nie! Pierdolisz!- krzyknełam uradowana.
- Nie przeklinaj.- warknął.
Rzuciłam mu się w ramiona i mocno przytuliłam. Ciesze się, że mój przyjaciel będzie razem ze mną w tym nudnym liceum. Wreszcie będe miała przy sobie kogoś bliskiego, kto mi pomoże znaleźć tą odpowiednią osobę.
CZYTASZ
Prim
Teen Fiction[fragmen książki]... - Potrzebuje kogoś mądrego... zabawnego, znającego się na elektronice...- wymieniałam wyłamując sobie po kolei palce.- przystojnego..- w tej chwili na niego spojrzałam. Nie był co prawda urodziwy ale nad tym da się popracować...