Chór
Dwa rody,zacne jednak o i sławne-
Tam,gdzie sie rzecz ta rozgrywa, w Weronie,
Do nowej zbrodni pchają złości dawne,
Plamiac szlachetną krwią szlachetne dłonie.Z łon tych dwu wrogów wzięło bowiem życie.
Pod najstraszliwszą z gwiazd,kochanków dwoje;
Po pewnym przygód nieszczęśliwych bycie
Śmierć ich stłumiła rodzicielskie boje.Tej ich miłości przebieg zbyt bolesny
I jak sie ojców nienawiść nie zmienia,
Aż ją zakończy dzieci zgon przedwczesny,
Dwugodzinnego treścią przedstawienia,Które otoczycie cierpliwymi względy,
Jest w nim co złego, my usuniem błędy...Przełożył Jan Kasprowicz