Strona 7- w lekturze
*Plac publiczny
Wchodzą Samson i Grzegorz uzbrojeni w tarcze i miecze.-Samson
Słowo daje,Grzegorzu,nie będziemy z nikim zadzierali.
-Grzegorz
Ma sie rozumieć, bobysmy byli zadziorni.
-Samson
Ale będziemy darli koty,jak z nami zadra.
-Grzegorz
Kto zechce zadrzec z nami,będzie musiał zadrżeć.
-Samson
Mam zwyczaj bic sie szybko,jak mię kto zaczepi.
-Grzegorz
Tak,ale nie jesteś zbyt skory do bitki.
-Samson
Te psy z domu Montekich rozgrzać mię mogą bardzo łatwo.
-Grzegorz
Rozdać sie tyle znaczy,co ruszyć sie z miejsca;byc walecznym jest to stać nie poruszenie:pojmując więc, że skutkiem rozgrzania sie twego bedzie-drapniecie.
-Samson
Te psy z domu Montekich zagrażać mię mogą tylko do stania w miejscu.Bede jak mur dla każdego mężczyzny i dla każdej kobiety z tego domu
-Grzegorz
To właśnie pokazuje twoja słaba strone; mur dla nikogo niestraszny i tylko słabi sie go trzymaja.