Nic, tylko ciemność.
Pod gołymi stopami czułam trawę. Moje ręce trzymały zimną rękojeść miecza. Jestem częścią tego lasu. Czułam najmniejszy ruch, słyszałam najcichszy dźwięk. Chodziłam po dobrze znanej mi polanie i czekałam na atak.
Trzy... dwa... jeden...
Odwróciłam się i skutecznie odparłam atak. Przeciwnik ponownie zaatakował, zasłoniłam się tarczą. Tym razem to ja podjęłam atak. Walka trwała kilka minut. Okazałam się być lepsza i powaliłam przeciwnika na ziemię. Zdjęłam opaskę z oczu i spojrzałam na napastnika.
-Bardzo dobrze Natalio.- pochwalił mnie Nikabryk podnosząc się z ziemi. Jest on czarnym karłem.
-Z dnia na dzień jesteś coraz lepsza.- powiedział siedzący pod drzewem Truflogon.
-Dziękuje.- uśmiechnęłam się lekko.
-Teraz idziemy na obiad. Pewnie się zmęczyłaś.- powiedział borsuk.
-Nie zmęczyła się.- powiedział karzeł.
-Ale musi coś jeść.- zaczęli się kłócić.
Z uśmiechem na ustach usiadłam pod pobliskim drzewem i zaczęłam ich obserwować. Miecz schowałam do pochwy i odgarnęłam denerwujące kosmyki z oczu.
Co do mojego wyglądu. Jestem szatynką, włosy sięgają mi połowy pleców. Oczy są ciemnoniebieskie. Niektóre stworzenia mówią mi, że są piękne, hipnotyzujące i łatwo się w nich utopić. Usta są różowe i pełne.
Przeważnie nosiłam brązowe, wygodne spodnie, białą luźną koszule i czarne wysokie buty. Do bioder nosiłam pas z pochwą i mieczem. Bez tego nie ruszyłam się nigdzie.
W końcu się odezwałam
-Możemy już iść?- spytałam wstając.-Tak.- wypowiedział wesoło Truflogon.
Ruszyliśmy do domu. Po dotarciu opadłam na fotel, obok Zuchona. On także był karłem tyle, że czerwonym.
-Jak było mała?- spytał ostrząc swój miecz.
Już miałam coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie Nikabryk.
-Była cudowna. Jest coraz lepsza. Może kiedyś się z tobą zmierzy?
-Skoro tak uważasz.- powiedział powracając do poprzedniego zajęcia.
Kocham ich, są moją prawdziwą rodziną. Mogę na nich polegać, rozumieją mnie i wspierają. Jeśli chodzi o moją rodzine, matkę czy ojca nie znam ich, ale w upływem czasu oswoiłam się z tą myślą i przestałam o nich myśleć. Gdyby nie oni nie poznałabym Nikabryka, Zuchoana, Truglohona, ani innych cudownych stworzeń z Narni...
Narnia magiczna kraina, wiele ciekawych stworzeń i Aslan. Jest prawdziwym królem Narni, no nie licząc czterech władców. Straciłam nadzieje, że jeszcze wrócą. Opuścili nas w najważniejszymi momencie. Najechali na nas Telmarowie, nie mieliśmy szans. Od kilku wieków ukrywamy się...
Czasami zastanawiam się jak by to było gdyby nas nie opuścili...
____________
Siema!
Witam Was w nowym opowiadaniu!Narnia jest moją drugą miłością od... dwóch dni(?) 😂 Postanowiłam sprawdzić swoje siły w inny opowiadaniu.
Mam nadzieje, że się podoba, wszelkie ⭐️ i 💬 miłe widziane!
Do zobaczenia w kolejnej części.

CZYTASZ
Abandoned in Narnia
FanfictionPorzucona w środku puszczy. Mała, bezbronna. Jednak znalazł się ktoś kto ją przygarną. Dzielna, odważna siedemnastoletnia dziewczyna, doskonale władająca mieczem. Przeszła w życiu wiele jednak to co zdarzy się za niedługo zmieni jej całe dotychcz...