⚔️PROLOG⚔️

6.8K 236 40
                                    

Nic, tylko ciemność.

Pod gołymi stopami czułam trawę. Moje ręce trzymały zimną rękojeść miecza. Jestem częścią tego lasu. Czułam najmniejszy ruch, słyszałam najcichszy dźwięk. Chodziłam po dobrze znanej mi polanie i czekałam na atak.

Trzy... dwa... jeden...

Odwróciłam się i skutecznie odparłam atak. Przeciwnik ponownie zaatakował, zasłoniłam się tarczą. Tym razem to ja podjęłam atak. Walka trwała kilka minut. Okazałam się być lepsza i powaliłam przeciwnika na ziemię. Zdjęłam opaskę z oczu i spojrzałam na napastnika.

-Bardzo dobrze Natalio.- pochwalił mnie Nikabryk podnosząc się z ziemi. Jest on czarnym karłem.

-Z dnia na dzień jesteś coraz lepsza.- powiedział siedzący pod drzewem Truflogon.

-Dziękuje.- uśmiechnęłam się lekko.

-Teraz idziemy na obiad. Pewnie się zmęczyłaś.- powiedział borsuk.

-Nie zmęczyła się.- powiedział karzeł.

-Ale musi coś jeść.- zaczęli się kłócić.

Z uśmiechem na ustach usiadłam pod pobliskim drzewem i zaczęłam ich obserwować. Miecz schowałam do pochwy i odgarnęłam denerwujące kosmyki z oczu.

Co do mojego wyglądu. Jestem szatynką, włosy sięgają mi połowy pleców. Oczy są ciemnoniebieskie. Niektóre stworzenia mówią mi, że są piękne, hipnotyzujące i łatwo się w nich utopić. Usta są różowe i pełne.

Przeważnie nosiłam brązowe, wygodne spodnie, białą luźną koszule i czarne wysokie buty. Do bioder nosiłam pas z pochwą i mieczem. Bez tego nie ruszyłam się nigdzie.

W końcu się odezwałam
-Możemy już iść?- spytałam wstając.

-Tak.- wypowiedział wesoło Truflogon.

Ruszyliśmy do domu. Po dotarciu opadłam na fotel, obok Zuchona. On także był karłem tyle, że czerwonym.

-Jak było mała?- spytał ostrząc swój miecz.

Już miałam coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie Nikabryk.

-Była cudowna. Jest coraz lepsza. Może kiedyś się z tobą zmierzy?

-Skoro tak uważasz.- powiedział powracając do poprzedniego zajęcia.

Kocham ich, są moją prawdziwą rodziną. Mogę na nich polegać, rozumieją mnie i wspierają. Jeśli chodzi o moją rodzine, matkę czy ojca nie znam ich, ale w upływem czasu oswoiłam się z tą myślą i przestałam o nich myśleć. Gdyby nie oni nie poznałabym Nikabryka, Zuchoana, Truglohona, ani innych cudownych stworzeń z Narni...

Narnia magiczna kraina, wiele ciekawych stworzeń i Aslan. Jest prawdziwym królem Narni, no nie licząc czterech władców. Straciłam nadzieje, że jeszcze wrócą. Opuścili nas w najważniejszymi momencie. Najechali na nas Telmarowie, nie mieliśmy szans. Od kilku wieków ukrywamy się...

Czasami zastanawiam się jak by to było gdyby nas nie opuścili...

____________
Siema!
Witam Was w nowym opowiadaniu!

Narnia jest moją drugą miłością od... dwóch dni(?) 😂 Postanowiłam sprawdzić swoje siły w inny opowiadaniu.

Mam nadzieje, że się podoba, wszelkie ⭐️ i 💬 miłe widziane!
Do zobaczenia w kolejnej części.

Abandoned in NarniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz