Rozdział 2

133 12 11
                                    

- O czym mamy rozmawiać? - spytałam zaciekawiona

- Pewna rodzina chce cię adoptować - powiedziała szczęśliwa zupełnie mnie szokując.

Owszem wcześniej miałam może 4 rodziny, ale każda kończyła tak samo ale inaczej...
Każda kończyła tak samo...ale ginęli inaczej...

Nikt nie chciał mnie adoptować, bo bał się że zginie tak jak poprzednicy...

Ale swoją drogą ciekawe kto ich zabijał nieprawda?

Ohh... ależ oczywiście że ja.

- Kto jest na tyle głupi by mnie adoptować - wyszeptałam, ale chyba ona to usłyszała

- Widzisz chyba na świecie są jeszcze tacy głupcy... Ale daj im szansę, to dobrzy ludzie.

- Zastanowię się. Masz jakieś informacje o nich, prawda?

Ona na potwierdzenie dała mi kartkę z najważniejszymi informacjami.

- Dziękuję, ja już uciekam, spieszę się. Wiesz, szkoła i te sprawy.

-Tak jasne miłego dnia.

- No miłego...- mruknęłam zamykając drzwi.

Szybko pobiegłam do pokoju zostawiając kartkę na biurku, chwyciłam plecak i udałam się do szkoły...

XXX

Coś mi nie pasowało, w szkole non stop czułam palące spojrzenie na plecach. Wraz z dzwonkiem weszłam do klasy. Chwile po dzwonku do klasy wszedł pan dyrektor, mówiąc że od dziś będzie z nami chodziła jakaś nowa uczennica. Spojrzałam na nią, kogoś mi przypominała. Lecz gdy się przedstawiała mówiąc że ma na imię Mary, odrazu wiedziałam z kim mam chodzić do szkoły. Otóż poznajmy jedyną i wyjątkową Krwawą Mary.

Tylko mam jedno pytanie...

CO ONA DO CHOLERY ROBI W MOJEJ SZKOLE!??!?!?

✴✴✴✴✴✴✴✴

Dzień niespodzianek.

Ktoś chce adoptować naszą bohaterkę. W dodatku sama krwawa mary pojawia się w szkole.

Jedno mogę stwierdzić. Coś tu śmierdzi.

Jeżeli przeczytałeś zostaw po sobie ślad w kształcie komentarza bądź gwiazdki 🌟  ⭐

Alexiaa ♥

Deadly GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz