Louis wyszedł z mieszkania, dokładnie o 8:52 rano. Robił to codziennie, nawet w weekend, kiedy mógł spać dłużej, jeśli tylko chciał. Ale to oznaczałoby, że nie mógłby zobaczyć pięknego mężczyzny, który mieszkał obok. Harry Styles. Mieszkają naprzeciwko siebie od sześciu miesięcy. Nigdy nie rozmawiali, nie wymienili nawet słowa, ale Louis podziwia Harry’ego z daleka, od kiedy się wprowadził, do mieszkania naprzeciw jego. Poznał jego imię przez ‘przypadkowe podsłuchiwanie’ rozmów. Harry był dziwnie piękny. Miał urocze, kręcone włosy i ciało, które zapierało dech w piersiach, nieważne, co ubrał i te duże, zielone oczy, które przyciągały Louisa najbardziej. 8:52 – wyszedł z mieszkania i skierował się do windy. 8 minut wystarczyło mu, aby pójść do kawiarni na rogu ulicy i poczekać przy stoliku, aż Harry przejdzie obok, idąc do pracy. Harry pracował przez siedem dni w tygodniu, więc każdego poranka Louis miał przyjemność widzieć go po drodze do pracy. Louis dotarł do windy i wszedł do środka, po chwili wszedł za nim jedyny i niepowtarzalny, Harry Styles. Louis poczuł, że jego dłonie się pocą, ‘O boże, o boże, o boże, jestem sam w windzie z Harry’m’, to wszystko, o czym mógł pomyśleć. Winda zjeżdżała w dół, nagle usłyszał zgrzyt, a po tym się zatrzymała. Utknęła.
Harry chrząknął cicho, naciskając różne przyciski kilka razy. Kiedy zorientował się, że winda nie ruszy, usiadł na podłodze, opierając głowę o ścianę. Spojrzał na chłopaka, który z nim utknął. “Wygląda na to, że jesteśmy uwięzieni.”
Louis zaczął oddychać nieco ciężej, jego klaustrofobia zaczęła go opanowywać. Próbował wyrównać oddech. To nie moze się dziać. Nie teraz. Nie z Harry’m.
“Na to wygląda,” potwierdził, siadając obok Harry’ego.
Harry wzdrygnął się lekko, wpatrując się w chłopaka obok. “Dobrze się czujesz?” wymamrotał, podnosząc się ostrożnie, “Wyglądasz, jakbyś był trochę… zmieszany,” powiedział, siadając prosto, patrząc na Louis’ego. “Jestem, uh, Harry. Harry Styles.”
‘Wiem, śledziłem cię tylko przez sześć miesięcy.’ Louis chciał powiedzieć, ale wstrzymał się w odpowiednim momencie.
“Louis Tomlinson. I tak, ja…” wziął głęboki oddech, przetrzymał go przez parę sekund, potem powoli wypuścił powietrze. “Wytrzymam.”
Harry się uśmiechnął, podnosząc brew. “Miło cię poznać. Mam nadzieję, że przeżyjemy.” zażartował, potrząsając głową. “Jak to możliwe, że nigdy wcześniej cię nie zauważyłem?” przekrzywił głowę, wydymając lekko usta.
“Zgaduję, że po prostu się nie rozglądasz…” Louis wymamrotał, odwracając się lekko od Harry’ego. Mieszka dosłownie naprzeciwko, a Harry nie wiedział o jego istnieniu, dopóki nie utknęli razem w windzie. Życie jest mściwe.
Harry westchnął, patrząc na ścianę naprzeciwko. “Może. A może cię widziałem, ale zapomniałem, ale po prostu… nie pamiętałbym? Nie zapomniałbym o tak ładnej twarzy, jak twoja.” wzruszył ramionami, zamykając oczami i bawiąc się palcami.
Oddech Louisa zatrzymał się w jego piersi, ale burknął, i uśmiechnął się w stronę ściany. “Ja i ‘ładnie’ nigdy nie występujemy w tym samym zdaniu, chyba, że używasz sarkazmu.”
Harry zaśmiał się cicho, patrząc na Louisa. “Och, proszę cię. Nie uwierzę ci, jeśli powiesz, że nikt, nigdy nie wspomniał, jak piękny jesteś,” uśmiechnął się lekko. Harry widział Louisa wcześniej i uważał, że chłopak jest uroczy, ale nie mógł o tym powiedzieć od razu, biorąc pod uwagę, że nigdy wcześniej nie rozmawiali.
Louis zaśmiał się sztucznie i popatrzył Harry’emu w oczy.
“Nie robili tego, i nigdy nie zrobią. Po prostu mieszasz mi w głowie. Nie jestem piękny, a ktokolwiek mówi, że jestem, musi być szalony.”
CZYTASZ
Stuck In An Elevator (Larry Stylinson) [tłumaczenie]
FanfictieLouis jest bojaźliwy i nieśmiały, ma obsesję na punkcie chłopaka, który mieszka w mieszkaniu naprzeciwko niego. Więc co się stanie, kiedy utkną w windzie razem, bóg wie jak długo?