Co chwilę patrząc na nich słuchała Faded/Heathens ...i teraz taki dzwonek na lekcje... usiadła w ławce obok Olvenii...nie odzywała się do niej...aż w końcu napisała do niej karteczkę i podała jej ..."o co chodziło Agaricie?" I tak dowiedziała się że nie traktuje jej z szacunkiem i bije ją traktuje jak gów*o nie wiedziała co o tym myśleć... przypomniała sobie co do niej mama kiedyś powiedziała na temat Olvenii... Mianowicie że jest ona fałszywa i tylko wykorzystuje...ale i tak nie wierzyła jej...
