~Asthon~
Czekałem w kawiarni na Luke's i stresowałem się jak cholera. Przez ten krótki okres czasu stał się dla mnie bardzo ważną osobą...
Wiem, że miał problemy w szkole i zależy mi na tym, bym to ja był powodem jego uśmiechu, dlatego bez wahania postanowiłem, że muszę go zobaczyć. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk dzwoneczka. Spojrzałem w stronę drzwi i zobaczyłam najpiękniejszy błękit na świecie. Przypominał mi spokojne morze w słoneczny dzień. Uśmiechnęłem się jak głupi na jego widok, ale nie mogłem inaczej. Czułem się niesamowicie szczęśliwy.
Pomchałem mu i patrzyłam jak idzie w moją stronę...
CZYTASZ
Nieznajomy|Lashton
FanfictionChocolate_milk:Hej Mr.Penguin: Yy hej Chocolate_milk:Co u Ciebie? Mr.Penguin:W sumie to wszystko w porządku... Chocolat _milk:W sumie? To od tego wszystko się zaczęło... Dwa różne światy Jeden problem