Rozdział 7

31 2 0
                                    

Dzisiaj wstałam o siódmej. Nie mam ochoty na nic. Poszłam do łazienki umyłam zęby i twarz i poszłam z  powrotem do pokoju. Dzisiaj postawiłam na czarne spodnie i niebieską bluzę z kapturem. Zeszlam na dół do kuchni na śniadanie, wzięłam brzoskwinie w rękę założyłam buty i kurtkę zamknęłam drzwi i udałam się na przystanek autobusowy.
                     *
Po pięciu minutach byłam już w szkole. Nie mam ochoty patrzeć na Thomasa myślałam że po tej sytuacji w samochodzie będzie Okej, jednak się myliłam. Poszłam odłożyć nie potrzebne rzeczy do szafki, i na moje nieszczęście stał tam on ze swoją bandą. Nie zwracałam na niego uwagi, ale widziałam kątem oka jak on na mnie zerka. Jest zwykłym idiotą o nie chcę go znać. Ruszyłam w stronę sali od geografi. Gdy doszłam na miejsce zobaczyłam Nataly kierującą się w moją stronę

-Rose-blondynka podbiegła do mnie i mocno przytuliła co od razu odwzajemniłam.

-Widzę że masz dobry humor- uśmiechnęłam się

- No powiedzmy. A jak ty się czujesz? - zapytała i spojrzała na mój lekko siny policzek.

- Wiesz bywało lepiej- wymusiłam uśmiech.

- Rose, postanowiłam ze pogadam z Zack'iem o tej sytuacji z Thomas'em.

-Nataly proszę nie, ja sobie poradzę prędzej czy później on da mi spokój, jeżeli będzie trzeba to będę czekać.

-Rose przestań, już postanowiłam. Nie obchodzi mnie to czy nie będziesz się do mnie odzywać ją chce tylko twojego dobra.-uśmiechnęła się ciepło.

-Dobrze rób co chcesz- machnęlam ręką i weszłam do klasy.
                     *
Minęły już cztery lekcje i teraz jest przerwa obiadowa której tak bardzo nie chcę bo to przeważnie na nich Thomas mi dokucza. Poszłam z Nataly po jedzenie i usiadłyśmy o stołu. Po chwili blondynka zaczęła machać do kogoś ręką. Gdy ta osoba do nas podeszła okazało się że to Zack.

-Siadają bracie, musimy pogadać - powiedziała z uśmiechem na twarzy a chłopak usiadł obok mnie.

- Mów co chcesz Naty- powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.

- No dobrze królu już mówię-  zaśmiała się pod nosem- chcę żebyś pogadał z  Thomas'em na temat Rose.

-Po co i dokładnie o czym?- zapytał zdziwiony.

- Zapytaj się czemu ją tak dręczy, dowiedz się wszystkiego, a potem mi powiesz tylko to już w domu. A teraz możesz już iść- uśmiechnęła się do niego Nataly.

- O nie, nie, nie. Siostra, sorry ale co  będę z tego miał? - zapytał z zadziornym usmieszkiem na twarzy.

- Hmmm... Może... Buziaka od Rose?- zaśmiała się Blondynka.

-Co?- zapytałam zdziwiona i spojrzałam na Zacka, założę się że zauważył moje rumieńce na twarzy.

- Ok. Mi pasuje- puścił mi oczko i odszedł od stołu.

-Nataly- warknęłam a ona tylko się zaśmiała dość głośno. Nagle poczulam jak ktoś klepie mnie w ramie. Spojzalam na Nataly którą trzyma rękę na ustach.  Co się dzieje czy to znowu on? Boję się. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo poczułam wodę splywającą po moich włosach. Odwrocilam się i zobaczyłam Thomasa stojącego z założonymi rękami na piersi. Wszyscy się ze mnie śmiali, znowu. Szybko wybiegłam z sali obiadowej nic nie mówiąc. Udałam się do szatni od wf i zamknęłam się w jednej z kabin prysznicowych i zaczęłam płakać. Standard w tej szkole, serio.

-Rose... Rose odezwij się. -usłyszałam krzyki Nataly. Nie dodawałam sie.

-Rose? Boże tu jesteś- uśmiechnęła się pod nosem.-Wyjdź proszę.

-Nie.  Nataly jak wyjdę to on znowu mnie dorwie znowu coś mi zrobi. Nie chce tego, boję się.

-Rose, prosze. Wyjdź nie bój się. Przecież tu jestem już nic ci nie będzie.

-Jesteś w stanie mi to obiecać?- dalej płakałam.

- Nie jestem. Ale postaram się cię ochronić.

Thomas POV
Po tym jak ją oblałem wodą ta mała wybiegła z płaczem z sali. Lubię jej dokuczać. Można powiedzieć ze sprawia mi to przyjemność. Chociaż to nie to samo co seks z innymi laskami. 

- Stary, musimy pogadać. -usłyszałem glos Zack'a.

- O czym?

- Przyjdę do ciebie po szkole. To ważne nie chce tu o tym gadać.

-Spoko. Możemy iść teraz na miasto to pogadamy.

- Nie, pogadamy u ciebie w domu.

- Dobra, dobra nie denerwuj sie.

-Przyjdę wieczorem.

Rose POV
Rozmawiałam z Nataly do końca przerwy. Na szczęście to była zwykła woda i włosy mi wyschły w miarę szybko. Potem poszłyśmy do sali od matematyki. Jest to moja piąta lekcja i ostatnie z czego się bardzo cieszę mam więcej czasu dla siebie. Poszłam do szafki po rzeczy i wyszłam ze szkoły. Zajęcia w szkole muzycznej mam za dwie godziny. Postanowiłam pójść do centrum mam na karcie około pięćset złotych a dawno nie byłam na zakupach. Po jakichś dziesięciu minutach byłam na miejscu. Weszłam do ogromnego holu i zobaczyłam mój ulubiony sklep z ubraniami.
                     *
Ze sklepu wyszłam dopiero po czterdziestu minutach. Kupiłam sobie białe spodnie, czarne legginsy, czerwoną bluzę z kapturem i czarny T-shirt z napisem never alone. Potem zaszłam do sklepu w którym mam zamiar kupić prezent dla taty ponieważ jutro wraca i są jego urodziny. Do zajęć w szkole muzycznej mam jeszcze godzinę. Kupiłam mu białą ramkę na zdjęcie i zegarek kosztowało mnie to sto złotych ale dla niego warto wydać tyle pieniędzy. Zaszłam jeszcze do fotografa wywołać zdjęcie na którym Tata mnie mocno przytula było to ze trzy lata temu. Po dziesięciu minutach wyszłam z galerii i ruszyłam w stronę domu. Nie śpieszyłam się szłam powolnym krokiem. Po jakichś piętnastu minutach byłam już na miejscu. Mam jeszcze dwadzieścia minut do rozpoczęcia zajęć. Spakowałam potrzebne rzeczy zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam do szkoły muzycznej.

Możesz mnie zatrzymaćWhere stories live. Discover now