Rozdział 12

877 52 4
                                    

Dni mijały, brzuszek rosnął, a Hermiona i Draco coraz bardziej się zaprzyjaźniali. A Miona nadal nie wiedziała, że w jej brzuchu rozwija się czwórka dzieci. Malfoy już o tym dawno wiedział, bo Gin nie mogąc wytrzymać wysłała mu sowę z listem.
Teraz Miona jest w dziewiątym miesiącu ciąży! Jej termin porodu wskazuje na za tydzień.

- Miona muszę ci coś powiedzieć
- powiedział Draco.

- Słucham? - odparła dziewczyna.

- Chodzi o dziecko, a raczej...

- Stop! Miałeś mi nic nie mówić! Dotrzymałam umowy, bo nie piję i nie palę! - krzyknęła.

- Ale ty masz czworaczki..

- ... ... ... ...

- Miona dobrze się czujesz?

- Żartujesz sobie ze mnie?

- Wiem, że to ciężkie...

- Dawaj papierosy!

- Hermiona!

- Nie wytrzymam, daj!

- Stój! Wiem, że złamałem umowę, ale wytrzymaj do porodu. Będziesz mieć czwórkę wspaniałych dzieci!

- Ałaj...! Draco! Draco! Ała..! Wzywaj..! Ał! Gi.. Ała!..

Blądyn wiedział o co chodzi szybko wysłał patronusa do rudej, która przybyła po kilku seknundach. Nie mogli się teleportować do szpitala, bo było by to niebezpieczne dla Hermiony i jej dzieci.

Stalowooki przez cały poród trzymał Hermionę za rękę póki nie urodziło się czwarte dziecko.
Okazało się, że to trójka dziewczyn i jeden chłopczyk.

1. Dziewczynce dała na imię Alison, miała ona kasztanowe, krótkie włoski. Była również uśmiechnięta, a jej ustka przypominały serduszko. Do tego nosek, mały i zgrabny.

2. Dziewczynce dała na imię Lena, miała kręcone, troszkę ciemniejsze włosy od Alison. Ta miała natomiast poważny wyraz twarzy, a usta były pełne.

3. Dziewczynce dała na imię Natali, ona włosów prawie wcale nie miała. Jak już to jakieś pojedyncze i jasne. Ustka również w kształcie serduszka, minka wydawała się smutna, albo znudzona. Nosek malutki w niedalekim odstępie od górnej wargi.

4. Chłopu dała na imię Tomas. Był on rudy, a włosy miał proste. Widać było sporo piegów na jego twarzy. Oczy miał bardzo brązowe bądź czekoladowe (jak kto woli). Nos już trochę większy, a usta podłużne.

Dziewczynki były bardzo do siebie podobne i do Hermiony rzecz jasna. Jednak Tomas odbiegał od nich wyglądem. Jego twarz to czysty Ronald Wesley!

Miona nie znając przyczyny największą troskę poczuła do chłopca. Niby to czysty Ron, ale coś w nim jest. Domyślała się, że to przez to, że dziewczynki będą się razem bawiły, a on zostanie sam. I to do niej będzie przychodził. Bała się jednak dzicią odpowiedzieć na jedno pytanie:

Gdzie jest i kim był nasz tatuś?

To pytanie ją dręczyło. I jeszcze jedno które przyszło jej niedawno na myśl:

Alison, Lena i Natali są do siebie i do ciebie podobne. A ja? Do kogo jestem podobny?

Na tą myśl Hermionie pociekła samotna łza po bladym policzku.

W świetle uzależnień || Darmione (W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz