Dni mijały, brzuszek rosnął, a Hermiona i Draco coraz bardziej się zaprzyjaźniali. A Miona nadal nie wiedziała, że w jej brzuchu rozwija się czwórka dzieci. Malfoy już o tym dawno wiedział, bo Gin nie mogąc wytrzymać wysłała mu sowę z listem.
Teraz Miona jest w dziewiątym miesiącu ciąży! Jej termin porodu wskazuje na za tydzień.- Miona muszę ci coś powiedzieć
- powiedział Draco.- Słucham? - odparła dziewczyna.
- Chodzi o dziecko, a raczej...
- Stop! Miałeś mi nic nie mówić! Dotrzymałam umowy, bo nie piję i nie palę! - krzyknęła.
- Ale ty masz czworaczki..
- ... ... ... ...
- Miona dobrze się czujesz?
- Żartujesz sobie ze mnie?
- Wiem, że to ciężkie...
- Dawaj papierosy!
- Hermiona!
- Nie wytrzymam, daj!
- Stój! Wiem, że złamałem umowę, ale wytrzymaj do porodu. Będziesz mieć czwórkę wspaniałych dzieci!
- Ałaj...! Draco! Draco! Ała..! Wzywaj..! Ał! Gi.. Ała!..
Blądyn wiedział o co chodzi szybko wysłał patronusa do rudej, która przybyła po kilku seknundach. Nie mogli się teleportować do szpitala, bo było by to niebezpieczne dla Hermiony i jej dzieci.
Stalowooki przez cały poród trzymał Hermionę za rękę póki nie urodziło się czwarte dziecko.
Okazało się, że to trójka dziewczyn i jeden chłopczyk.1. Dziewczynce dała na imię Alison, miała ona kasztanowe, krótkie włoski. Była również uśmiechnięta, a jej ustka przypominały serduszko. Do tego nosek, mały i zgrabny.
2. Dziewczynce dała na imię Lena, miała kręcone, troszkę ciemniejsze włosy od Alison. Ta miała natomiast poważny wyraz twarzy, a usta były pełne.
3. Dziewczynce dała na imię Natali, ona włosów prawie wcale nie miała. Jak już to jakieś pojedyncze i jasne. Ustka również w kształcie serduszka, minka wydawała się smutna, albo znudzona. Nosek malutki w niedalekim odstępie od górnej wargi.
4. Chłopu dała na imię Tomas. Był on rudy, a włosy miał proste. Widać było sporo piegów na jego twarzy. Oczy miał bardzo brązowe bądź czekoladowe (jak kto woli). Nos już trochę większy, a usta podłużne.
Dziewczynki były bardzo do siebie podobne i do Hermiony rzecz jasna. Jednak Tomas odbiegał od nich wyglądem. Jego twarz to czysty Ronald Wesley!
Miona nie znając przyczyny największą troskę poczuła do chłopca. Niby to czysty Ron, ale coś w nim jest. Domyślała się, że to przez to, że dziewczynki będą się razem bawiły, a on zostanie sam. I to do niej będzie przychodził. Bała się jednak dzicią odpowiedzieć na jedno pytanie:
Gdzie jest i kim był nasz tatuś?
To pytanie ją dręczyło. I jeszcze jedno które przyszło jej niedawno na myśl:
Alison, Lena i Natali są do siebie i do ciebie podobne. A ja? Do kogo jestem podobny?
Na tą myśl Hermionie pociekła samotna łza po bladym policzku.
CZYTASZ
W świetle uzależnień || Darmione (W Trakcie Korekty)
Novela JuvenilHermiona ma dość Rona. Z czasem zaczyna sięgać po papierosy. Na początku w małych ilościach, później paczki na dzień. Jednak to jej nie wystarcza. Dochodzą tabletki. Dziewczyna zachorowała na poważną chorobę. Kilka razy w tygodniu dostawała krwotoku...