Wchodziłem do klasy gdy jakaś mała osóbka odbiła się od mojego torsu. Zauważyłem, że to ta nowa. Głośno było o tej dziewczynie, nie powiem... Rzadko kiedy ktoś przychodzi do naszej szkoły z Londynu. Okej ta buda jest kurewsko duża, ale wieści szybko się rozchodzą jak wszędzie. Jak ją zobaczyłem pierwszy raz to dostałem z liścia od Ashley -,, Bo się gapisz na tą ździrę!''. Ashley to typowy plastik, tak naprawdę mnie ona nie interesuje, ale mam z nią pewny układ....jak połowa chłopaków z drużyny, lub jak by nie patrzeć ze szkoły.
- Nic Ci nie jest ?! - spytałem zaskoczony siłą uderzenia, ponieważ dziewczyna zbierała się z podłogi ze śmiesznym grymasem na twarzy. A jakoś specjalnie tego nie odczułem jak uderzyła.
- Głowa mnie troszkę boli ale poza tym to chyba nic.
- Nie dziwię się bo uderzyłaś dość mocno.
- Gdzie się tak spieszyłaś? - zapytałem wpatrując się w tą śliczną buzię.
- Sama nie wiem, po prostu tak wyszło...
- Po prostu? to jeszcze tak po prostu nazywam się Alan.
Muszę coś wymyślić, żeby przekonać tą dziewczynę do siebie bo widziałem, że wczoraj wieczorem spacerowała z Hardinem. Ale do teraz specjalnie mnie to nie obeszło, myślałem, że to następna laska, którą prowadzi do łóżka.
- Amanda, miło poznać.
Nie pasuje jej to imię ale ujdzie. Muszę wspomnieć chłopakom, że trzeba wykorzystać fakt, iż jest trochę zagubiona pewnie w tej szkole. Ciekawe czy Hardin ją wczoraj zaliczył?
- Piękne imię
- Ohhh Alan jak ty możesz okłamywać tak tą dziewczynę?- usłyszałem za sobą ten piskliwy głos Ashley.
Pov. Amanda
- Ohhh Alan jak ty możesz okłamywać tak tą dziewczynę?
Momentalnie na twarzy chłopaka zobaczyłam zakłopotanie i zażenowanie.
- Czego chcesz Ashley? - zapytał chłopak
- Szukałam mojego chłopaka a znalazłam jakąś ździrę, która się do niego klei.
- Hola, hola ... do nikogo się nie kleję! Czy masz jakiś problem do mnie?
- Tak... żebyś się nie kleiła do mojego chłopaka.
- Masz to jak w banku.
Pov. Alan
- Masz to jak w banku. - Mówiąc to Amanda spojrzała na mnie gniewnym wzrokiem, wyminęła mnie i Ashley i poszła w głąb korytarza po chwili ginąc pośród tłumu ludzi.
- Ashley, że tak zapytam...nie pamiętasz na co się umawialiśmy? - Spiorunowałem wzrokiem dziewczynę.- Spoko, przypomnę Ci... tylko seks, nic więcej, nic mniej. Prawda? Zgodziłaś się, co nie?
- Alan!! Jak ty tak możesz mówić?!
- Myślałem, że dotrzymasz umowy jak z większością chłopaków.
- O czym ty mówisz?
- O twoim życiu.
Nawet nie patrząc na Ashley poszedłem w tą samą stronę co niedawno dziewczyna.
******************
Dobra, dobra mamy nowe osoby tutaj, myślę, że się połapiecie... dzisiaj trochę krótszy rozdział. Planuję wstawiać co drugi dzień jak mi nic w tym nie przeszkodzi. Buziaki ;**
CZYTASZ
Po Prostu Kochaj!
Roman pour AdolescentsHistoria Amandy Smith i tajemniczego chłopaka. Poznają się przypadkiem ale nie wiedzą że są sobie przeznaczeni. Amanda przyjeżdża do Nowego Jorku z Londynu i tu zaczyna naukę w nowym liceum. Jak ułoży się ich historia? # wszelkie prawa zastrzeżone