2.Pragnę cię poznać

35 3 0
                                    

Wyjrzałem za okno w celu zobaczenia, czy mój "wybawca" już po mnie przyjechał. Westchnąłem głośno opuszczając głowę na dół.

Cholernie się stresowałem. Co jak trafi mi się wieśniak, który tylko pije i nie dba o siebie? W domu ma burdel i od niego będzie czuć tylko alkohol? Lub co tylko dziwki sprowadza do domu? Haha, jedną na pewno będzie miał.

Nie, Baekhyun. Nie możesz tak myśleć. Wszystko będzie dobrze. Będziesz musiał być po prostu pewnym siebie mężczyzną, nie pozwalającym sobą pomiatać. Silny Baek: activiation. Od dziś już nie jesteś suką! Już nikt nie będzie się tobą bawił! Tylko twoje przyszłe dzieci będą mogły się z tobą bawić! Z tobą, a nie tobą!

Słysząc dzwonek w drzwiach, nabrałem powietrza do płuc i przymrużyłem oczy dając tym postawę silnego i groźnego. Eh, ale wciąż moja twarz była dziecięca.

Wyciągnąłem rękę w stronę klamki i pociągnąłem ją na dół. Otworzyłem szerzej oczy widząc mężczyznę. Miał na sobie garnitur, brązowe włosy były postawione i ten wzrost. Żeby popatrzeć mu w oczy musiałem podnieść głowę do góry. Na pewno miał przynajmniej 180 cm. Ale jego uszy też małe nie były.

- Byun Baekhyun? - spytał niskim głosem, który mógłby wywołać u mnie dreszcze i sprawić, by zmiękły kolana. Ale nie, ja jestem mężczyzną, za którym mają ubiegać się inni, a nie on za innymi.

- Owszem - odpowiedziałem krótko.

- Wezmę twoje walizki, a ty idź do samochodu - powiedział to z wielkim uśmiechem na twarzy. Ugh, cudowny. Miałem ochotę go odwzajemnić, ale przecież obiecałem sobie, że będę dla niego szorstki, by nie myślał, że może sie mną bawić. Więc jedynie kiwnąłem głową i wyszedłem z mieszkania.

Znajdując się przy samochodzie opadła mi szczęka. To naprawdę jego? Nie znam się na samochodach i nie wiem nawet jakiej marki był, ale na pewno był drogi. I z wyglądu naprawdę powalał.

- Czemu nie wsiadasz? - usłyszałem za sobą głos mojego nowego "chłopaka". Nie odpowiedziałem, tylko od razu otworzyłem sobie drzwi i usiadłem w bardzo wygodnym fotelu.

Garnitur, drogi samochód, boję się jaki ma dom. Może to villa? Czułbym się wtedy jak księżniczka. Znaczy książę.

- Nawet mi się nie przedstawiłeś, skąd mam wiedzieć, że to ty jesteś Park Chanyeol? - spytałem gniewnym głosem.

- Ah, przepraszam bardzo. Zupełnie wyleciało mi to z głowy - uśmiechnął się przepraszająco. - Fakt, jestem Park Chanyeol.

- A dlaczego zgodziłeś się mnie wziąć do siebie? - szorstki Baekhyun jakiego jeszcze nie było!

- Kyungsoo ci nie mówił? - spytał zdziwiony. - Rodzice cały czas chcą, żeby wyszedł za dziewczynę, którą oni mi wybrali. No ja niestety nie mam zamiaru spędzić z nią całego swojego życia. Ledwo wytrzymuje 5 minut w jej towarzystwie, a co dopiero aż tyle. I dlatego muszę udawać, że jestem gejem. Wtedy się może odczepią. Więc mam nadzieję, że jesteś dobrym aktorem, bo musisz zagrać w naszym filmie mojego chłopaka - zaśmiał się.

- Udawać? Nie jesteś nim?

- Kim? Gejem? Nie, nie jestem. Nie wyobrażam sobie, że miałbym przytulać się i całować jakiegoś chłopaka. A co dopiero z nim sypiać. Ale się nie martw, wiem, że jestes homoseksualny i w pełni to toleruję.

- Zabije kiedyś tego gnoja - warknąłem cicho. W sumie to on nie powiedział mi dlaczego mam udawać jego chłopaka, a ja o to nie zapytałem, więc to tak jakby moja wina. Ale i tak jestem na niego wściekły. Chociaż nie powinienem. Uratował mi dupę, dosłownie. No, ale wie, że moja gra aktorska jest na poziomie poniżej zera.

- Może teraz ty opowiedz o sobie? - zapytał, nie spuszczając wzroku z drogi. - Albo później, jesteśmy już na miejscu.

- To tutaj? - spytałem z niedowierzaniem. Wyglądał jak zwykły, skromny domek jednorodzinny, ale jednocześnie jak moje marzenie. Odkąd pamiętam chciałem mieszkać w domku jednorodzinnym.

Przed wejściem była mała dróżka zrobiona z kamieni, a po jej bokach krzaki róży, które dodawały delikatności. Z lewej strony można było dostrzec ogród, który wydawał się ogromny, ale przytulny dzięki roślinom w nim zasadzonym. Z daleka mogłem również zobaczyć hamak. Czy to jest sen? Jeżeli jest, ja nie chcę się obudzić. Z pewnością będę na nim spędzał większość mojego czasu.

Popatrzyłem na Chanyeola, który wyjmował z bagażnika moje walizki.

- Pomóc ci? - podszedłem do niego z nadzieją, że nie będę musiał nic dźwigać.

- No możesz. Wyjmij klucze z mojej prawej kieszeni i otwórz dom - pokazał głową na swoją kieszeń. Sięgnąłem ręką do niej i wyjąłem. Na szczęście były tylko dwa klucze, więc nie będę musiał się męczyć, który pasuje.

Kiedy już otworzyłem drzwi uderzył mnie przyjemny zapach kurczaka. Ah, potrzebowałem go, bo naprawdę byłem głodny.

- Gotujesz? - spytałem zaciekawiony.

- Żyjąc samemu jakoś muszę się pożywić, a cały czas jeść jedzenia z puszki nie będę - zaśmiał się, kładąc walizki na ziemi. - Ale muszę ci się przyznać, że moja kuchnia na pewno ci posmakuje.

- Trzymam cię za słowo - pierwszy raz się do niego uśmiechnąłem.

Wchodząc w głąb domu zamurowało mnie. Salon, kuchnia, łazienka - wszystko wyglądało tak samo, jak w moich snach. Salon posiadał jedno wielkie okno, przez które mogło się dostać na ogród. Wszystkie ściany były koloru białego, tak samo kanapa. Na ścianie znajdującej się przy kominku wisiał dużych rozmiarów telewizor, a po jego obu stronach dwa głośniki. Kuchnia również była biała i wszystko co w niej. Przy blacie, który był obok lodówki było okno, przez które można oglądać to, co się działo na ulicy. Łazienka posiadała wszystkie podstawowe rzeczy: toaletę, prysznic, który mały nie był, umywalkę, szafkę i jedno wielkie lustro. Cały parter wywołał na mnie ogromne wrażenie, tak samo jak pierwsze piętro. Jedyne co mi się nie podobało, to jedna sypialnia, którą będę musiał dzielić z Chanyeolen. Znaczy to Chanyeol będzie musiał ją dzielić ze mną, ale mniejsza o to.

- Baekhyun! Chodź jeść! - krzyknął z dołu, kiedy się rozpakowywałem. No w końcu, mój brzuch już od 2 godzin domagał się jedzenia.

Szybko zbiegłem po schodach i od razu usiadłem przy stole. Kurczak, który przygotował Chanyeol wyglądał naprawdę apetycznie. Natychmiast zabrałem się do jedzenia.

- I jak? Dotrzymałem obietnicy? - spytał z nadzieją w oczach. Chwilę udawałem zastanowienie, żeby trzymać go w niepewności.

- Pewnie! - uśmiechnąłem się, biorąc kolejny kawałek kurczaka.

Może jednak na będzie tak źle jak myślałem?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Skomplikowane Ścieżki | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz