rozdział 9 Cz. 2

5.4K 242 17
                                    

Rozdział dedykowany : <3 RemyChase1, HanhakerCrazyGirl050,   kirikaszmirtygelia
Luke

Krążyłem po pokoju.  Wkurzony,  zmartwiony.  Od podrzucenia kartki minęło 30 minut.  Zadzwoniłem do chłopaków w skrócie opowiadając co tutaj zaszło.  Powiedzieli że będę za 10 minut. Wziąłem kilka głębokich wdechów.  Nie mogłem tutaj wybuchnąć.  Nie przy "niej".  Jest przerażona.  Nie dziwię się jej.  Nie jest przyzwyczajona do takich rzeczy, i nie prędko się przyzwyczai. Podszedłem do niej szybkim krokiem przytulając ją. Zaciągłem się jej zapachem.  Pachnie malinami. Tak słodko.
-boje się Luke- wyszeptała.  Na  dźwięk jej przerażonego głosu coś we mnie pękło. Zależy mi na niej.  Nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić. Będę ją chronił. 
-wszystko będzie dobrze Alex.  Nie martw się nie pozwolę cie skrzywdzić. 
-dziękuję- wyszeptała.  Pocałowałem ją w czubek głowy.  Jest strasznie niska, sięga mi do klatki piersiowej.  Zaprowadziłem nas na kanapę.  Po chwili było słychać głośny tupot stóp.  Cała 3 wleciała do salonu.  Calum błądzi ładnie wzrokiem po całym salonie szukając swojej małej siostrzyczki.  Gdy ją zauważył podbiegł do niej i mocno przytulił.  Niestety musiałem ją wypuścić. 
- co się tu stało?  -  zapytał Ashton. 
-właśnie - powiedział Mike. 
Wstałem i wyciągnąłem kartkę z kieszeni spodni i podałem ją chłopaką.  Ich wzrok szybko poruszał się po kartce czytając uważnie każdy słowo.  Gdy spojrzeli na  mnie,  na Calum' a i na Alex ich miny wyrażały złość jak i przerażenie. Calum wypuścił Alex z rąk i szybkim ruchem wyrwał kartkę Ash'owi .  Podszedłem znów do Alex,  ta bez problemu się we mnie wtuliła. Przyjemne ciepło rozeszło się po moim ciele. 
" lepiej pilnuj swojej siostry Hood.  Szkoda by było gdyby stała się jej jakaś krzywda. Bardziej jej pilnuj.  Mam ją na oku. Trzeba wyrównać rachunki. Do zobaczenia Hood .
                                          J.

Doszedł nas głos Cal'a.  Był wściekły.  Podał kartkę na drobne szczątki.  Zaczął dyszeć i krążyć po salonie.  I zaczęło się to czego dawno nie było.  Calum dostał ataku.  Zaczął przewracać stolik, kanapę,  zaczął tłuc wazony,  szklane ozdoby.  Pierwsze rzucił się na niego Ashton.  Ale odetchnął go tak że Ash przewrócił się na meble.  Mike zaraz po nim leżał na ziemi.  Popatrzyłem na Alex stała i patrzyła na to wszystko.  Nie mogłem na to pozwolić  
- idź do mojego pokoju,  zamknij się w nim i czekaj tam na mnie. - powiedziałem.
-ale Calum -  powiedziała z przerażeniem. 
- nie martw sie,  tylko uciekaj.  Calum potem nie panuje nad sobą.  Może zrobić ci krzywdę   -  powiedziałem na jednym wydechu.  Dając jej jeszcze całusa w czoło,  popchnąłem ją lekko w stronę schodów. Po chwili była już na górze.  Wiec mogłem pomóc chłopaką.  Rzuciliśmy się we 3 na niego,  pozwalając go na ziemię.  Musieliśmy go przez chwile przytrzymać.  Jakimś trafem zdążył uwolnić rękę uderzając mnie prosto w szczękę.  Poczułem posmak krwi.  A za chwile ból.  Ma rozmach.  Nie raz dostałem od niego.  Ale za każdym razem boli bardziej. 
Jeszcze chwile się wyrywał,  opadła już z sił.  To dobrze.  Oznacza to że atak przechodzi.  Odetchnąłem z ulgą.  W sumie nie tylko ja. Mike i Ash tak samo. 
- idź do niej,  my już damy sobie z nim rade.  Dobiegł mnie głos mik'a.  Skinąłem głową i powoli puszczając Cala rzuciłem się pędem w stronę schodów.  Usłyszałem jeszcze śmiech Ash 'a i jego " ahh ta dzisiejsza młodzież"  uśmiechnąłem się pod nosem.  Gdy już wbiegłem po schodach kierowałem się w stronę mojego pokoju....

Ba dum tsss :).  Hello its me :).  I kolejny rozdział ^^.  Wiem znowu przerywam,  no ale cóż,  cała ja ^^  dzisiaj z perspektywy Luka ^^.  Jesli się spodobało to wiecie co robić :).  Napiszcie czy wolicie perspektywę Luka czy Alex :). . Wiecie co było w liście :)  a co dalej to dowiecie się w następnym rozdziale.  Do następnego /malina213 <3 :)

Welcome Home Sister / 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz