ELZA'S POV
- Elzaaaaa!!! - usłyszałam krzyk mojej matki. Boże niech ona zamknie w końcu ryj, bo budzi mnie w ten sposób CODZIENNIE. Ja nie mogę, gdyby tata nie uciekł, wszystko byłoby lepiej. Ale nie, lepiej nas tu zostawić.
Okej, okej... Moja matka moją matką, ale i tak muszę iść do budy. Czy serio nie mogę być już dorosła i cały dzień leżeć pod mostem z kubeczkiem na hajs? To w sumie było ulubione zajęcie mojego brata Chrisa, ale wyjechał do collegu bo nie wytrzymywał z matką. Nie ma się co dziwić.
Wstałam z łóżka i przejrzałam się w lustrze. Zobaczyłam blondynkę (oczywiście farbowaną) średniego wzrostu. Miała duże niebieskie oczy i małe usta. Była ubrana w piżamkę składającą się ze stanika i różowego brokatowego dresu. Bo czemu nie. Tak właściwie to czemu opisuję się w trzeciej osobie? To głupie (jak ja). Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam, że siedzi tam już moja siostra Anka.
- Matka znowu spaliła płatki - mruknęła i wypluła łyżkę do miski. Co za tępa dzida.
- Słyszałam to! Jeszcze raz powiesz, że źle gotuję, to nie zjesz nic do końca miesiąca - wydarła się matka z sypialni - I przestań do cholery pluć łyżkami. To już 3 w tym tygodniu!
Uznałam, że nie warto jeść śniadania, więc po prostu wzięłam plecak i wyszłam do szkoły. Byłam już w połowie drogi kiedy zauważyłam, że coś mi nie pasuje. A no tak, zapomniałam się ubrać. Chuj, muszę wracać. Cicho weszłam do domu, wkradłam się do pokoju i podeszłam do szafy.
'Co by tu założyć...' powiedziałam sama do siebie, jednak chyba trochę za głośno.
- Coś żeby zakryło twój krzywy ryj - krzyknęła matka z drugiego pokoju.
- Sklej wary gupia cegło! - odkrzyknęłam z wściekłością, porwałam pierwsze lepsze ubrania z szafy i poszłam do łazienki. Była 7:30, więc miałam jeszcze 10 minut do wyjścia. Gdy rozłożyłam ciuchy zobaczyłam, że wybrałam całkiem niezły outfit. Był to czarny crop top z napisem 'NY bitchesss' (nawet nie wiem co to znaczy) i błękitne dziury ze spodniami kroju boyfriend. Aby uzupełnić stylizację, założyłam moje ukochane superstarki i milion pierścionków, aby wyglądać jak afrykańska księżniczka. Okey, teraz mejkapik pomyślałam i uznałam, że dzisiaj pomaluję się bardzo delikatnie, więc nałożyłam podkład, korektor, puder, cement, znowu puder, bronzer, rozświetlacz w kredce, rozświetlacz w spreju, klej do tapet, znów puder, cienie do oczu, kredkę do brwi, konturówkę, szminkę, pomadkę i błyszczyk, a na koniec włożyłam soczewki i dokleiłam sztuczne rzęsy.
Świetnie, jest 10:00. Znowu się spóźniłam, boszeee. Chwyciłam mojego iphona 7 i mojego IJusta 3 i wybiegłam z domu. W sumie to i tak nie potrzebuję szkoły, bo w ciągu mojego 16 letniego życia nauczyłam się tyle, że ta buda to tylko strata czasu.
Kroczyłam szybko zaciągając się moją e-fajką, kiedy poczułam uderzenie i chwilę potem leżałam dupą w zaspie, bo był środek zimy.
- Wypad z baru kwiatuszku - warknął wysoki chłopak, który mnie popchnął. Miał bardzo bladą skórę, srebrne włosy, lodowato niebieskie oczy i miał ręce pokryte tatuażami.
- Nie jest ci zimno? - spytałam, ponieważ chłopak miał na sobie tylko bezrękawnik i szorty, a właśnie padał śnieg.
- A co cię to?! Sama popylasz po ulicy w brzuchem na wierzchu - powiedział nieznajomy, a następnie obnażył zęby jak buldog i poszedł przed siebie.
- Czekaj! Co tu robisz? Nigdy wcześniej cię nie widziałam...
- Mieszkam w tamtym domu - powiedział wskazując mały dom naprzeciwko mojego.
- Ale brzydki - sapnęłam - wpadnę kiedyś.
- Mam to gdzieś, elo.
- Czy ja cię przypadkiem nie znam?
- Nie - odparł i pobiegł rozpędzony prosto w stronę słońca. Co za idiota, lubię go. Wpadnę do niego w weekend, może wyjdzie z tego coś więcej? Z tą myślą poszłam do pubu, bo nie chciało mi się iść do szkoły.
CZYTASZ
Love hurts sometimes... E. J.F 1D J.B & ect.
FanfictionZnany youtuber Jacob Frost nie jest wcale taki grzeczny jak na swoich filmikach. To przykład typowego bad boy'a. Pewnego dnia poznaje ją- Elzę. Jak dalej potoczą się losy typowego bad boy'a i słodkiej dziewczyny? Kogo spotkają i co się między nimi w...