Wszedłem do zimnego, ciemnego pokoju cały czas obserwowany przez strażnika. Łamał on wszystkie stereotypy o strażnikach jakie znałem. Wcale nie miał czarnych, zakrywających oczy okularów ani ciemnego garnituru z krawatem. Zamiast tego miał oliwkowy t-shirt z płaczącą żabą. To musiał być jakiś mem. Oprócz tego nosił czarny kapelusz z wystającymi plastikowymi rogami diabła. Wyglądał podejrzanie! Przy stole na przeciwko mnie siedział tajemniczy ktoś w okularach ze szkłem weneckim. Miałem wrażenie, że przewiercał mnie wzrokiem. Byłem zakłopotany tą sytuacją więc zacząłem rozmowę. - Kto zaczyna? Ja czy ty? - po chwili zdałem sobie sprawę z komiczności zdania. - Słuchaj mnie chłopaku! - powiedział chłodnym głosem. - Myślisz, że mi się chce zawracać sobie tobą głowę? To zaczyna być irytujące! Kolejna przeróbka MLG na YouTubie? Czy to was nadal śmieszy? Z początku nie wiedziałem co odpowiedzieć. Jaka parodia? Potem przypomniało mi się to co zrobiłem w tym tygodniu. Wstawiłem film MLG Rogue One ( który zdobył już tysiąc lajków ). Nie widzę w tym nic złego! - Dobrze, inaczej. Wiesz kim jestem? Miałem przed sobą kolesia z okularami i ciuchami jakby się urwał z tęczy, palącego papierosa. Dość trafne określenie ale nie odważyłem się mu tego powiedzieć. Odpowiedziałem tylko: - Nie i nie obchodzi mnie to. Porwał mnie pan. Nie mam panu nic do powiedzenia! - Jestem twórcą Major League Gaming. I przepraszam za zawiązanie oczu serwetą oraz wsadzenie do limuzyny. - powiedział nie słysząc co wybełkotałem przed chwilą. Wpakowałem się w poważne kłopoty...