Luna zdziwiła się, gdy następnego dnia zastała Ninę na wrotkowisku z wrotkami na nogach. Co prawda upadała, ale jak na pierwszy raz naprawdę dobrze jej szło.
- Nina! - krzyknęła z niedowierzaniem. - Jesteś na wrotkach! - podjechała do przyjaciółki, która bardzo mocno trzymała się barierki.
- Zdecydowałam że jednak spróbuję. - uśmiechnęła się przyjaciółka. - Jak mi idzie?
- Super! Jejku, naprawdę nie wierzę że jeździsz!
- Oj Luna, ale ja nie jeżdżę! - zdziwiła się dziewczyna. - Nawet stanąć nie potrafię bez wywrócenia się.
- Wiem! - oczy Luny nagle zaświeciły. - Nauczę cię!
- Naprawę? - ucieszyła się Nina. Puściła barierkę, żeby przytulić przyjaciółkę, lecz od razu wylądowała na podłodze. Może to nie był najlepszy pomysł. Nagle jej telefon dostał wiadomość. Dziewczyna wstała i podniosła leżący obok niej telefon, który przed upadkiem znajdował się w jej kieszeni.
- Wiadomość od RollerTrack. - powiedziała cicho, po sprawdzeniu czy nikt ich nie podsłuchuje.
- Tak? I co napisał? - zainteresowała się Luna.
- Zapytał czy jestem teraz na torze. - powiedziała zdziwiona dziewczyna. - Skąd on wiedział?
- Czyli to on cię zachęcił żebyś jeździła? - wszystko zaczęło nagle mieć sens. Odczytała wyraz twarzy swojej przyjaciółki. - Chce z tobą pojechać w konkursie? - pisnęła ze szczęścia i przytuliła okularniczkę, której udało się tym tazem nie wywrócić.- Odpisuje? - zniecierpliwił się Matteo. Zaczął uderzać lekko palcami w stół.
- Na razie nie. - odpowiedział mu Gastón. - Jeszcze chwila.
- Pewnie jest zajęta. Odpisze później.
- No dobra przyjacielu. - stwierdził chłopak, który też zaczął się niecierpliwić. - Może chodźmy na tor. - Jeśli tam jest, na pewno ją zauważę. Przecież nigdy nie jeździła- Nie dokończył tej myśli, ale obaj wiedzieli dokładnie o co chodzi.
- OK. Chodźmy. - powiedział Matteo dopijając resztę koktajlu. Gastón odłożył telefon do plecaka i poszli do szafek po rzeczy.Gdy pojawili się na torze, dziewczyn już nie było. Nina, z racji tego że nigdy wcześniej nie jeździła, bardzo szybko się zmęczyła. Na dodatek miała pewność, że skoro nie odpisała na wiadomość, Gastón niedługo przyjdzie zobaczyć czy na torze jest ktoś nowy.
Na tor, za chłopakami wjechała Ambar. Tym razem bez swoich przyjaciółeczek.
- Matteo, musimy porozmawiać. - powiedziała.
- OK. - odpowiedział chłopak.
Gdy już odjechali na tyle daleko, aby nikt ich nie usłyszał, Ambar zapytała.
- Masz parę na konkurs?
- Nie. - Matteo popatrzył w dal, jakby coś sobie wyobrażał. Zwrócił się spowrotem do Ambar. - Nie mam.
Dziewczyna nie wytrzymała.
- Zatańczysz ze mną w konkursie? - zapytała z udawaną pogardą. - Ja nie mam pary, ty nie masz pary. Świetnie się składa.
- Nie, Ambar. - uśmiechnął się. - Dlatego z tobą zerwałem. - po czym odjechał.- Luna! - uśmiechnął się Simon, podchodząc do stolika przy oknie, gdzie dziewczyna siedziała wraz ze swoją przyjaciółką. - Idziemy na tor? Mam fajny pomysł na nowe kroki.
- Teraz nie mogę Simon. -odpowiedziała a rozczarowaniem. - Jeździłam wześniej i się trochę zmęczyłam.
- No dobra. Ale pamiętaj! Musimy ćwiczyć! - i odszedł, co kilka kroków robiąc jakiś ruch taneczny.
- Simon! - podreptała do niego cicho Jazmin, rozgladajac się, jakby bała się że ktoś ją z nim zobaczy. - Cześć.
- Hej. - zdziwił się chłopak. - Co tutaj robisz?
- A. Em, bo ja... - zawachała się dziewczyna. - Zatańzysz ze mną w konkursie?
- Co? - Simon był teraz naprawdę skłopotany. - Ale ja tańczę z Luną.
- No... - zaczęła mówić Jazmin, ale nie skończyła, ponieważ do pomieszczenia weszła Delfi i musiała, z niewiadomego dla Simona powodu, uciec.
CZYTASZ
Hidden Truth - Gastina (Polish)
FanfictionZbliża się wielkimi krokami kolejny konkurs wrotkarski, a Gastón wciąż nie ma z kim jeździć. Próbuje przekonać do tego tajemniczą FelicityForNow, ale dziewczyna boi się wyłonić zza ekranu.