oneshot #3 Niva & Sarry

620 14 13
                                    

- Robisz zamach i bang!- Harry uderzył w piłeczkę która poleciała daleko.

- Tsaaa, tobie łatwo mówić- Sam przewróciła oczami i podeszła do loczka. On chyba zapomniał, że jej koordynacja ręka-oko praktycznie nie isnieje.

Harry stał już gotowy żeby jej pomóc trafić w piłkę.

Czy wspominałam już, że cała 4 wybrała się na pole golfowe, żeby trochę poćwiczyć?

W każdym bądź razie, Sam ubrana w specjalny strój do golfa ( miały pretekst z Evą, żeby iść na zakupy) stała tam i w pełni skupiona z kijem w ręce starała się chociaż dotknąć tej małej głupiej kulki.

Nadal nie rozumiała fascynacji Harry'ego i Nialla tym sportem. Tak samo jak piłki nożnej. Najgorsze było jak w telewizji leciał ważny mecz i wszyscy zjeżdżali się do ich mieszkania. A one biedne we trzy ( bo Danielle przyjeżdżała z Lou) siedziały w kuchni i albo piły wino i jadły pizze lub jadły pizze i piły wino. Czasem robiły wyjątek i zamawiały chińszczyzne.

- Chodź, patrz- Hazz stanął za nią i złapał ją za przedramiona próbując ją nakierować- Teraz wypnij swój zgrabny tyłeczek, o tak- pocałował delikatnie jej kark.

- Przestań! Przyjechałam się tu czegoś nauczyć!

- Już, nie denerwuj się Samuel- posłał jej złośliwy uśmiech.

- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz a dostaniesz tym kijem po głowie, Harold- odgryzła się Sam.

Wrócili do poprzedniej pozycji (jakkolwiek to brzmi)

- Teraz obracasz ciało i robisz zamach- Harry razem z Sam wygieli ciała w prawo i uderzyli piłeczkę, która poleciała dość daleko.

- Widzisz, to proste!- Harry ucałował policzek swojej dziewczyny- Spróbuj sama.

Sam przybrała podobną pozycje co wcześniej.

- Dobra, wypinam tyłek, robie zamach i bum.

Piłka się odbiła i poleciała... pół metra dalej.

- Rzeczywiście, proste- powiedziała ironicznie i poszła do melexa usiąść.

- Jezu, cierpliwości. Myślisz, że Niall był taki dobry od początku? Prosze cię! Wiesz ile razy zamiast piłeczki w powietrze poleciał jego kij golfowy?!

- Serio? O mój... Ej, właśnie! Gdzie są nasze gołąbeczki?- Sam rozejrzała się szybko. Ale nigdzie nie widziała ani nie słyszała Nialla i jego śmiechu.

- Bo widzisz... Niall z Evą musieli jeszcze raz zaliczyć tamten dołek- loczek starał się ukryć śmiech ale na próżno.

- Nie mów mi tylko... O BOŻE- dziewczyna zakryła usta ze zdziwienia.

- Nic nie mówię, sama to sobie dopowiedziałaś- Harry tylko wzruszył ramionami i wrócił do ustawiania piłeczki.

Jakieś 30 minut później, bo paru próbach odbicia ten cholernej piłeczki, rzucaniem kijem i wyzwiskach ( ze strony Sam ) usłyszeli nadjeżdżający wózek golfowy a w nim dwójkę zadowolonych, czerwonych na twarzy i ewidentnie zmęczonych młodych osób.

Harry spojrzał na Sam i tylko poruszył brwiami.

Kiedy Niall już zaparkował i wysiadł, uśmiechnął się tylko i zabrał torbę z kijami.

- To co, zaliczyłeś ten dołek?- spytał Harry, klepiąc blondyna po ramieniu.

- Nawet dwa razy!- rzekł zadowolony Niall i puścił oczko do Evy.

__________________________________

Może to i mało świąteczny oneshot ale chciałabym wam życzyć wesołych świąt i żeby każde wasze marzenie się spełniło x

Oneshoty/Imaginy 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz