Powiadasz, że jazda konna jest prosta?

1.3K 109 49
                                    

Będąc w łazience i zakładając koszulę usłyszałem wołanie mamy, że ktoś do mnie przyszedł. Jestem pewny, że to Jin. Zapiąłem koszule, zawiązałem krawat, umalowałem się dokładniej i dłużej niż zwykle, dla kogo ja się tak stroje? Ułożyłem włosy i zszedłem na dół. Ku mojemu zdziwieniu w holu stał JeongGuk a nie Jin Hyung. Jednak przyszedł.

- Je-Jeon jesteś trochę z-za wcześnie. Muszę jeszcze zjeść śnia-śniadanie - Wydukałem. Już wiem dla kogo się tak stroje.

Taehyung powinienś pamiętać o tym co Jin Hyung mówił... W dodatku poznałeś już go... Ale jednak przyszedł tak jak mówił...

- Ou... To poczekam. Zjedz śniadanie spokojnie - Uśmiechnął się.

- Może chodź ze mną? Nie będziesz tu tak stał - Podszedłem do niego.

- Dobrze - Zdjął buty i poszedł za mną do kuchni.

- Dzień dobry mamo - Wziąłem z blatu miskę z płatkami i usiadłem przy stole.

Jeon usiadł obok mnie i się we mnie wpatrywał co było dość niezręczne zwłaszcza, że mama stała przy blacie i się na nas patrzyła. Starałem się to ignorować co mi przeszło kiedy do głowy wpadł mi dzisiejszy sen. Jedno słowo. Jimin. Dlaczego po tej wczorajszej rozmowie przy obiedzie z rodzicami o moich miłościach w głowie siedzi mi aktualnie pewien rudo włosy chłopak z którym nie jestem od mniej więcej roku bo wyjechał? Już wiem czemu się jeszcze nie zakochałem mimo tego, że okazji do tego było wiele... Dziwnym cudem Jimin dalej zajmuje jakieś małe miejsce w moim serduszku. Ok, uważam, że JeongGuk jest przystojny, ale to tyle. Nic więcej, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę z tego, że nasza znajomość opiera się tylko na tej głupiej umowie. A wczoraj i dzisiaj to tylko głupie podlizanie się. Ja wiem, że on się nie chce ze mną zakolegować, wejdziemy na teren szkoły i będzie jechał po mnie ile wlezie...

Wstałem i odłożyłem prawie pełną miskę na blat. Pobiegłem jeszcze do łazienki żeby zmyć makijaż jaki sobie zrobiłem. Po co mi to? Jeon'a to nie obchodzi a Jimin'a nie ma! Przynajmniej widać tego siniaka, JeongGuk będzie mieć satysfakcję. Będzie mógł widzieć, że wygrał. Wróciłem do kuchni po plecak i poszedłem założyć buty oraz bluzę. Wyszedłem z domu nie czekając na Jeon'a, wie w którą stronę jest szkoła. Naciągnąłem na głowę kaptur patrząc w swoje buty. Po chwili kroku dorównał mi pan świata, jak to on się pewnie określa.

- Czytałeś komentarze pod twoim zdjęciem profilowym? W sumie czytałeś bo odpowiedziałeś na komentarz tego Parka Jimina... To co napisałem, to prawda... - Powiedział cicho.

- Przestań - Mruknąłem pod nosem.

- Huh? Nie rozumiem.

- Bo jesteś głupi? Albo mnie za takiego masz. Myślisz, że ja nie wiem tego, że teraz tylko udajesz?! I wczoraj też?! Chcesz być miły żebym Ci zaufał, zwierzał się, a potem ze wszystkimi będziesz mnie obgadywać! Jest jeszcze jedna opcja... Po prostu tak jak mówiłeś chcesz się ze mną przespać! To miał być tylko głupi układ! Nie szukam przyjaciół! Tym bardziej takich jak ty... Fałszywych do szpiku kości - Zatrzymałem się krzycząc mu to w twarz.

Nie bronił tego co powiedziałem, westchnął tylko ciężko, przybrał kamienny wyraz twarzy patrząc z mordem w oczach na mnie.

- Po lekcjach i tak pójdziemy do stajni, bo tak chcę - Przybliżył się. - To jest tylko głupi układ. Dwóch głupich i zagubionych w tym pojebanym świecie chłopaków... - Urwał i odszedł szybkim krokiem.

Coraz mniej go rozumiem. W sumie co on mnie obchodzi. Pójdę z nim do stajni. Bo muszę. Ruszyłem z miejsca dopiero po chwili. Idąc starałem się to jakoś poukładać w głowie.

 School Bet || Vkook [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz