Mogę?

1.3K 103 28
                                    

- Co się tak patrzysz? I tak nie zaliczysz - Prychnąłem odsuwając się.

- Chyba dobrze, że wylałem na nas ten sok. Mogę sobie popatrzeć - Odpowiedział z uśmiechem.

- Na nas? Na mnie! To ja mam wszystko w soku! Ty sobie tylko spodnie oblałeś - Mruknąłem oburzony.

- Ojoj no - Zacmokał kręcąc głową. - Ale uroczo wyglądasz w mojej koszuli.

- A mógł byś mi z łaski swojej w końcu dać te spodnie? - Zapytałem unosząc jedną brew.

- No co ty taki. Jeszcze przed chwilą byłeś miły - Westchnął ciężko. - No już Ci daje - Dodał i zaraz zniknął w pokoju.

Westchnąłem ciężko. Nie jestem w stanie non stop być miły, zwłaszcza dla niego, zwariowałbym. Poszedłem za chłopakiem i zaraz dostałem spodnie razem z paskiem. Założyłem je, ale niestety głupi uśmieszek z ust JeongGuka nie zszedł. Wróciłem do łazienki kompletnie go ignorując. Muszę ogarnąć jeszcze włosy jeśli mamy gdziekolwiek wyjść. Jeon kosmetyków nie miał dużo, ale na delikatny makijaż mi starczyło. Po wyjściu z łazienki zastałem starszego stojącego przed lustrem i zapinającego do końca bordową koszulę. Wyglądał... No wow. Szkoda, że jest takim dupkiem, to może bym się za niego brał. Starałem się nawet zignorować jak klepnął mnie w tyłek. Każe zwrócenie mu uwagi może źle się dla mnie skończyć. A ja nie mam zamiaru zostać znowu pobitym. Założyliśmy buty oraz bluzę i udaliśmy się do kolegi JeongGuka. Nigdy nie byłem na żadnej imprezie i szczerze się stresowałem. Ostro się stresowałem.

JeongGuk zaciągnął mnie na drugi koniec miasta do jakieś bogatej dzielnicy. Super, gdybym wiedział, że impreza jest z bogatmi snobami widzącymi czubek własnego nosa, nigdy bym się na nią nie zgodził. No ale już nie ma odwrotu. Zadzwoniliśmy dzownkiem i otworzył nam jakiś wytatułowany blondyn.

- Cześć NamJoon - Powiedział z uśmiechem JeongGuk witając się z nim.

- Już myślałem, że nie przyjdziesz kook - Odparł i swój wzrok skierował na mnie. - A to kto?

- To jest TaeHyung. Jest mój więc łapy zdala od niego - Warknął JeongGuk.

- Jasne - Podniósł ręce w geście obronny. - Wchodźcie - Dodał i otworzył szerzej drzwi.

Weszliśmy do domu, pierwsze wrażenie? Dużo czarnego. W chuj czarne wnętrze. Ale jak lubi, kto bogatemu zabroni? Czy jak to tam szło. Skierowaliśmy się do ogromnego salonu gdzie było może z dwanaście osób, co przy tej wielkości pomieszczeniu to na prawdę mało. Spodziewałem się wypchanego bo brzegi mieszkania przypadkowymi osobami z głośną muzyką i masą alkoholu. Wątpię, żeby taka osoba nie miała znajomych.

- Co jest Tae? - Zapytał JeongGuk obejmując mnie.

- Nie tego się spodziewałem - Odparłem szczerze.

- Na imprezy u NamJoona byle kto nie ma wstępu. Więc powinieneś się cieszyć - Cmoknął mnie w policzek i zaciągnął w głąb pomieszczenia.

- O Guk! - Krzyknął ktoś podchodząc do nas trzymając w ręku szklankę. - Jesteś nareszcie! A to kto?

Chłopak przedstawił mnie wszystkim choć imion i tak nie zapamiętałem za dużo. Zaraz wręczył mi szklankę, ale ponoć z czymś bardzo słabym bo nigdy nie piłem. Załóżmy, że mu wierzę. Usiadłem gdzieś z boku ale ktoś i tak się doczepił. Ja chciałem tylko zrobić na złość Jinowi a nie szukać nowych znajomości ok? Niestety odrzucanie i tak nic nie dawało bo jak nie jeden to kolejny przyszedł. Zastanawiało mnie również, czemu tu są sami chłopacy. Wszyscy to geje czy jakiś męski wieczór? Co do męskości. To na prawdę fajne ciacha tu są. Naprzykład tamten co rozmawia z NamJoonem. Ale jak on miał? Kogyeol? Tak to ten, albo ten po prawej na kanpie, Hyung Sik podajrze. Jakby JeongGuk wiedział o czymś myślę to by mnie zabił od razu. No nie powiem, Jeon też jest ładny. Ale no gdyby nie zaczął znajomości tak jak zaczął to może by coś z tego było. Wziąłem łyk napoju i zaraz po tym się skrzywiłem.

 School Bet || Vkook [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz