Trzecie wrażenie, czy mogę oddać do reklamacji, życie?

71 12 5
                                    

Dotąd nie miałem pojęcia, jak bardzo może się dłużyć jedna lekcja. Nauczyciel tłumaczył w ni w kij zrozumiałym dla mnie języku, więc jedyne co mi pozostawało, to patrzeć tępo na boisko za oknem.  

Czerwona bieżnia, biegnąca wokół boiska, pełna była rozgadanych lolitek, a na wspomnianej wcześniej murawie, toczyła się właśnie, mało ekscytująca rozgrywka. Wszyscy uczniowie ubrani byli w dokładnie te same stroje, a dziewczyny w spiętych włosach, jak na złość, miały opinające się bluzki, które nie miały nawet punktu zaczepu i opadały bezwładnie, przez co część męska, była zapewne bardziej zawiedziona, niż one same. U nas na tej wsi, Wrocław, faceci przynajmniej mieli na co popatrzeć, a tu to żałość i smutek. Czytałem w necie przed przyjazdem, że kjut dziewczynki jarają bardziej, niż sexy sekretarki, mnie to tam wsio ranwo, bo i tak wole panów pokroju Kajtek, no ale bosz, co za spaczone społeczeństwo.

Mój wzrok natomiast przykuł, stojący przy ławce rezerwowych, Pan Yona. Czyli jednak się nie myliłem, był nauczycielem WF'u. Półdługie włosy, ledwo spiął w niechlujny, rozpadający się kucyk, a jego donośny opierdol, wpadał do sali przez przymknięte okno. Ciekawe, jakich ślaczkowych przekleństw właśnie używał. 

Moje myśli, w jednej chwili, zeszły na zupełnie inny tor. Jakim cudem, zostałem przyjęty to klubu sportowego? Przy moich znikomych ilościach kondycji, braku jakiejkolwiek siły i umiejętności gry zespołowej? Jestem pisarzem, nie osiłkiem lecącym na złamanie karku, za jakąś pieprzoną piłką.

Zadzwonił upragniony przeze mnie dzwonek, chodź patrząc z perspektywy czasu, to może jednak wolałbym dalej bezczynnie siedzieć w klasie. Obeszło się bez wszystkich niezręcznych, pierwszych rozmów, z serii "Witaj w naszej budzie, zią", gdyż wszyscy rozpoczęli efektywne ignorowanie i unikanie mojej osoby. No zajebiście. Czyli aktualnie, jedynym człowiekiem, który w mniejszym lub większym stopniu wiedział, że istnieje i jestem w tej szkole, był wuefista, sadysta, z bliżej nieokreślonym statusem społecznym, który w ciągu dalszym był dla mnie wielką zagadką. 

Ruszyłem dupę z siedziska, wyciągając smartfona z kieszeni i jednocześnie zmierzając w kierunku wyjścia. O, dwie nieodczytane wiadomości. W pierwszej kolejności otworzyłem tą należącą do Artura.

Artur: "Hej Gabi, mamy tu pojebane godziny pracy, nie czekaj na mnie z kolacją, nie wrócę za szybko. Jak ci idzie w nowej szkole? Poznałeś kogoś ciekawego?"

Niewiele myśląc nad głębszym sensem sms'a odpisałem długo i niezwięźle.

Ja: "Spoko, mnie też się jakoś super, wcześnie nie spodziewaj. Ogarnij, że zapisali mnie do klubu sportowego! Pojebawszy. Tak, poznałem... sadystycznego nauczyciela, który już przy pierwszym spotkaniu uskuteczniał łapanie za rączkę, ale nie dałem się! Nie jestem łatwą dziwką! (ง ° ͜ ʖ °)ง"

I wyślij. Już chciałem z powrotem schować urządzenie do spodni, ale przypomniałem sobie o fakcie, iż przychodzące, były dwa esemesy. Spojrzałem na skrzynkę po raz kolejny i otworzyłem ten od Kajtka. Gdy zobaczyłem pokaźnych rozmiarów referat, usiadłem pod ścianą i przescrollowałem na sam początek.

Kajtuś: "NIE ZGADNIESZ CO PRZED CHWILĄ ODJEBAŁEM! A tak właściwie, to nie było przeze mnie, tylko przez niewyżyte zwierzę - Oskarka. Przyssał się do mnie w damskim kiblu, a ja, oczywiście po wielu próbach ucieczki, poddałem się i zostałem brutalnie zaciągnięty do jednej z kabin, rozebrany i zmacany! Po czym, o zgrozo, popisałem się sopranem na całą szkołę... No, ... i właśnie teraz stoję przed drzwiami , wiedząc, że po ich drugiej stronie zastanę grono pedagogiczne, wraz z całą polską zwierzyną. JAK ŻYĆ GABIŚ?!"

Uśmiechnąłem się pod nosem i zaniosłem cichym brechtem. Bosz, co za idiota. 

Był taki odkąd pamiętam. Co sprawiło, że mogłem pokochać takiego nieudacznika życiowego? Może fakt, że gdy tylko pokazywał szereg swoich białych kłów, wyglądał jak niewinny szczeniak cieszący się z byle błahostki, a jego żywiołowe usposobienie zarażało pozytywnym myśleniem? Nie wspominając o tym, że pech wrodzony, pozwalał dowartościować się innym patrzącym na jego niezdarność. Nabrałem powietrza w płuca i wypuściłem je ze świstem.

Ja: "Oddaj życie do reklamacji, bo ma wadę fabryczną. Powodzenia w tłumaczeniu się. ^^"

Czyli podsumowując, przebił mój dzisiejszy dzień ilością fejli. Od razu mi lepiej. Wiem, że to niezbyt miłe z mojej strony, no ale cóż, trzeba dbać o własne potrzeby. Może spróbuję być taki jak on? Zawsze kręciło się wokół niego dużo ludzi, a z litości nikt go nie zaczepiał.

Nie. Nie będę się zniżać do takiego pogrążania własnej osoby.

Nagle poczułem uderzenie o jedną z moich wyprostowanych nóg, a chwilę później wylądował na nich ciemnowłosy azjata. Czy tu wszyscy mają czarne, względnie brązowe włosy? To jest creepy, nie potrafię ich odróżnić. Momentalnie wzdrygnąłem się gdy chłopak, wiercąc się na moich kolanach, próbował rozmasować obolałe, od upadku nadgarstki. Siłą powstrzymywałem paniczny odruch, zrzucenia go na kafelki i obicia tyłka. Miałem w sobie tyle samozaparcia, by jedynie odchrząknąć.

Brunet momentalnie podniósł się i kłaniając przede mną, rozpoczął jechanie jakimś dziwnym slangiem.

- Gomenasai!  Hontoni gomenasai!

Co on do mnie pierdoli? Chciałem wygooglować dziwne słowa, jednak nie dał mi ku temu okazji. Podnosząc nieśmiało głowę, spojrzał na mnie głęboko zielonymi oczami. Niechlujnie zapięty mundurek zwisał na nim jak na wieszaku, a rozwiane na wszystkie strony włosy, momentalnie skojarzyły mi się z tylko jedną osobą. Był nawet równie niezdarny co Kajtek, jedyne co go wyróżniało, to oczy bez powiek. Nie powiem, zatkało mnie, do tego stopnia, że nieświadomie uśmiechnąłem się do tej ofiary losu.

- Spokojnie, nie wiem co do mnie mówisz. - Wytłumaczyłem mu, jednak ten, jeszcze bardziej spięty zająknął się parę razy i uciekł po schodach w górę, zostawiając mnie z uczuciem niepokoju i poczucia winy. Całe zbiegowisko, myślało zapewne, że zrobiłem dzieciakowi jakąś krzywdę i jestem szkolnym dresem #1.

Powiedziałem coś nie tak?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 27, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Write your storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz