ELYSE WREATHS jest martwa. Jej ciało zostało znalezione w lesie. Była martwa, a Scott nie mógł z tym nic zrobić. Miał tyle dobrych wspomnień z Elyse, dlaczego odeszła? Nie mogła. Chciał jej wszystko powiedzieć. Chciał ponarzekać na te lata, które spędził bez niej. Zrozumiał coś. Nie musiał się martwić, że zostanie zraniona . Elyse była bezpieczna.
Ale czy aby na pewno? Dopiero teraz zauważył, że dziewczyna chciała popełnić samobójstwo. Przez niego. Jak on mógł to zrobić? Spowodować, że ktoś będzie chciał zrobić coś takiego, ponieważ chciał, żeby ta osoba była BEZPIECZNA.
Dzień był mglisty. Od samego rana padało. Powietrze było zimne. Przypomniał sobie widok jej nieżywego ciała. Jej oczy były zamknięte, jej piękne blond włosy leżały równo ułożone. Jej skóra była blada. Bledsza niż zazwyczaj. Wyglądała nijako.
Pamiętał dotyk jej skóry. Jej ręce były zimne, nieznajome. Nie dotykał jej od drugiej klasy. Nie rozmawiał z nią od drugiej klasy. Poczuł jak słone łzy spływają po jego twarzy. Miał gdzieś, że ktoś je zauważy. Niech wszyscy się dowiedzą, że to on jest winny. Jest winny. Spowodował, że uciekła. To on jest winny.
Stał tam w ciszy. Nie słyszał płaczu rodziców. Nie słyszał siostry, która została teraz jedynym dzieckiem w domu. Nie słyszał, znajomych rodziny, którzy mówili między sobą, jak to rodzice mogli tego nie zauważyć. Słyszał jedynie swoje bicie serca. Słyszał tylko to. Nie słyszał jej serca. Tak bardzo starał się je usłyszeć, ale nie usłyszy go nigdy i wszyscy o tym wiedzą.
Poczuł jak Stiles ciągnie go za ramię i jak pomaga mu odejść. Mrugał szybko, starając się powstrzymać łzy, po raz ostatni spojrzał na swoją przyjaciółkę.
Elyse Wreaths była martwa, a on nie mógł nic na to poradzić.
CZYTASZ
Blue Hearts | Scott McCall [PL]
FanfictionS E Z O N 4 " Drogi Scottcie To wszystko było moją winą. Tak bardzo cię przepraszam " All Rights Reserved to @branwells Okładkę wykonała @PaulineStyles1994