Nothing to lose

158 1 0
                                    

VAL'S POV

Idę przez korytarz, zmierzam na zajęcia z literatury angielskiej. Ludzie się przede mną rozstępują, jakby bali się, że się czymś zarażą, jeśli tylko znajdą się za blisko. Tak było od zawsze, i tak już pozostanie. Lubię samotność, jest o wiele lepsza, niż wysłuchiwanie ciągłych narzekań ludzi na wszystko dookoła. Nie trawię też sztucznych uśmiechów i komplementów tylko po to, żeby za chwilę, gdy ktoś się obróci, mówić dokładnie coś odwrotnego. Tak, zdecydowanie jest mi dobrze tak, jak jest.

Moją opinię outsiderki zawdzięczam też ubraniom. Wyrażam dzięki nim siebie, nic nie jest przypadkowe. Lubię wyzywające stroje, nigdy nie bałam się głębokich dekoltów, ani krótkich spódniczek - zwłaszcza, że mam co pokazywać. Mężczyźni lubią patrzeć, a mnie się podoba, jak to robią. Dlaczego nie w takim razie? Poza tym, pokazuję po prostu zewnętrznie to, co każdy i tak myśli wewnątrz. Większość dziewiętnastolatków w mojej szkole już dawno ma pierwszy raz za sobą, liczą tylko, ile razy kogo zaliczyli. Jeśli ktoś tu jest dziwką, to te właśnie dziewczyny. Po prostu próbują to ukryć, żeby nie było widać na pierwszy rzut oka.

To nie oznacza oczywiście, że ja jestem święta. Uprawiałam seks tylko z jedną osobą, ale wiem, ze to nie było to. To był mój kolega z dzieciństwa. Myślałam, że tego chcę, ale okazał się zupełnie nie w moim typie. Mimo wszystko nie żałuję, dowiedziałam się dzięki temu, jaki jest mój typ. Pociągają mnie mężczyźni. Zdecydowani, pewni siebie, doświadczeni - a co za tym idzie - starsi. Tacy, jak na przykład pan White, profesor literatury, który właśnie wchodzi do sali.

- Witam wszystkich. Jak pewnie pamiętacie na ostatnich zajęciach prosiłem was, żebyście przeczytali 'Jak wam się podoba' Williama Szekspira. Mam nadzieję, że wszyscy to zrobili.

Po tych słowach odwraca się do tablicy i zaczyna coś na niej pisać. Bardzo mi się to podoba, mogę bez przeszkód gapić się na jego kształtny tyłek. Mam świetny widok z mojej ławki przy oknie, nikt mi nie zasłania, bo nikt nie ma odwagi usiąść przede mną. Kolejna z zalet bycia samotnikiem.

Nagle White się obraca. Patrzę na jego kwadratową, ostro zarysowaną szczękę z kilkudniowym zarostem. Zielone oczy idealnie współgrają z czarnymi włosami, a dołeczek w lewym policzku, który się pojawia ilekroć się uśmiechnie, dopełnia idealnej całości. Szerokie ramiona i wąskie biodra nadają mu męskości, cała jego postura mówi 'jestem tutaj', przyciąga spojrzenia wielu dziewcząt, nie tylko moje. White wygląda na jakieś 30 lat, i nigdy jeszcze nie widziałam, żeby odpowiadał na pożądliwe spojrzenia nastolatek. Zawsze jest dość obojętny i wycofany, profesjonalizm przede wszystkim. Ale ja tego dnia, patrząc na niego, postanowiłam, że zobaczę, czy jednak da się skusić. Czuję, że to może być dobra zabawa.

- Będziemy wystawiać sztukę teatralną na podstawie tego właśnie dramatu - mówi White - przesłuchania odbędą się w przyszłym tygodniu. Jest to duża szansa dla osób, które mają problem z moim przedmiotem, ponieważ uczestnicy dostaną cząstkową ocenę, która może zaważyć o zaliczeniu przedmiotu. Gorąco zachęcam do próbowania swoich sił.

Po tych słowach wraca do lekcji, rozpoczyna wykład na temat życia i twórczości Szekspira. W tamtym momencie się wyłączam, w mojej głowie powstaje plan, jak mogę go zdobyć...

Z rozmyślań jakiś czas później wyrywa mnie dzwonek. Lekcja dobiegła końca. Czekam, aż wszyscy się spakują i wyjdą. W tym czasie poprawiam gorset, który założyłam rano, wdzięczna, że to zrobiłam. Czas wybadać teren.

Gdy już wszyscy opuszczają salę i jedynymi osobami w pomieszczeniu jesteśmy ja i White, podchodzę do jego biurka.

- Mogę ci w czymś pomoc, Valentino? - pyta.
- Chciałam zapytać, czy uczestnictwo w przesłuchaniach pomoże mi w mojej sytuacji? - pytam, zaplatając ręce na piersiach, żeby jeszcze bardziej je wyeksponować. Patrzę na niego, czekam, czy to zauważy.
- Nie zaszkodzi ci na pewno. Przyjdź, sprawdź się - odpowiada obojętnie. Nawet na mnie nie spojrzy.
- Zastanowię się nad tym, dziękuję. Do widzenia - mówię, wychodząc.

Nawet nie spojrzał. To dziwne, na ogół zawsze patrzą. Ta obojętność mnie zaintrygowała...
On będzie mój.

UnexpectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz