Nieposłuszna

65 4 3
                                    

Stałam na środku obozu koncentracyjnego  w Buchenwald , otaczali mnie ludzie w dziwnych pasiastych ubraniach , byli bardzo wychudzeni , bladzi i chorzy . To więźniowie . Podszedł do mnie mój były nauczyciel geografii w stroju SS-mana . Bardzo się zdziwił na mój widok.

- Zosiu, co ty tutaj robisz?

- Nie wiem .

- Nie ważne , ale skoro już tutaj jesteś to musimy znaleźć Ci jakieś komando . 

- Komando?

Uniosłam brwi . 

- Tak komando , chyba mamy miejsce w magazynie odzieży .

Skrzywiłam się na myśl,że miałabym wydawać nagim ludziom te wstrętne , śmierdzące pasiaki.

- Nie chcę , nie będę nagim ludziom wydawać tych ohydnych łach ...

Pan od geografii ( SS-man ) strasznie się na mnie zdenerwował ...

- Ach tak? Ja chcę Ci pomóc, wybieram jedno z najlepszych komand , żebyś nie musiała tyrać w kamieniołomach a ty tak się odwdzięczasz? Jazda do bunkra, Mandril nauczy Cię szacunku .

Pociągnął mnie za rękę i zawlókł do celi w bunkrze . Była tam dziewczyna , wyglądała jakby ktoś obsypał ją potłuczonym szkłem i wychłostał . Leżała na ziemi , cała się trzęsła ...

Powiedziała mi , żebym się nie łudziła , że przeżyje bo ten Mandril to sadysta . Wkrótce ten Mandril przyszedł do naszej celi , wyglądał obrzydliwie ... 

Spojrzał na mnie i złapał mnie za ręce .

- Masz piękne i delikatne dłonie .

Skomplementował   a ja podziękowałam za miłe słowa, on jednak po chwili odparł, że gdy mnie dopadnie to tak mi wykręci ręce , że palce dotkną zgięcia w łokciu. Zabrał ze sobą tą dziewczynę a ja zostałam sama w ciemnej i zimnej celi.

Usiadłam przy ścianie, parę godzin później inny człowiek przyniósł tą dziewczynę i położył na ziemi . Spojrzałam na nią , zamiast twarzy miała ,,mięso mielone'' . Człowiek który ją przyniósł powiedział, że mam iść z nim . Zaprowadził mnie do ,,łazienki'' przerobionej na salę tortur . Na środku była drewniana leżanka po której kropelka za kropelką sączyła się krew ... 

Mandrill spojrzał na mnie nie ludzkim wzrokiem, zaczęłam uciekać wokół leżanki , on biegł za mną . W końcu mnie złapał, usiadł na mnie , poczułam się taka bezbronna... 

Złapał mnie w nadgarstkach i powiedział z szyderczym uśmiechem .

- Mówiłem Ci, że Cię dopadnę .

Już miał mi wykręcić ręce gdy usłyszałam ryk dyżurnego budzącego nas na pierwszą lekcje . Odetchnęłam z ulgą , to był straszny koszmar ...

Usiadłam na łóżku i pospiesznie sprawdziłam czy z moimi rękami wszystko w porządku . 

- Wszystko w porządku ?

Odezwał się Fridrich ścielący łóżko na przeciwko mnie .

- Śnił mi się straszny koszmar . 

Odpowiedziałam a on uśmiechnął się szeroko.

-To tylko głupi sen, nie masz się czym martwić.

,,Before I meet you"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz