Obudził mnie hałas otwieranego balkonu. Popatrzyłam na zegarek było przed siódmą czyli miałam jeszcze chwilę czasu do szkoły. Odwróciłam się z zamiarem obudzenia brunetki ale nie było jej koło mnie. No tak zapewne to ona wyszła na balkon.
Wstałam, przeciągnęłam się i poszłam do niej dołączyć. Weszłam po cichu i zauważyłam, że pali. Wyciągnęłam z jej ręki papierosa na co się wzdrygnęła i sama się zaciągnęłam. Oddałam go jej wypuszczając dym i zauważyłam jak szeroko się uśmiecha.
-Nie wiedziałam, że palisz. - Odwróciła się do mnie i popatrzyła mi w oczy z lekkim uśmieszkiem.
-Czasami mi się zdarzy. Odwiozę cię do szkoły. - Zaproponowała podnosząc wzrok na niebo.
-Nie trzeba. To, że trasa się skończyła to nie znaczy, że nikt cię nie pozna.
-Wstydzisz się mnie? - Zapytała z powagą na twarzy ale słyszałam w jej głosie rozbawienie.
-Ty powinnaś wstydzić się mnie.
-Ale tego nie robie. - Powiedziała i zgasiła papierosa.
Uśmiechnęłam się delikatnie i poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystkie poranne czynności i wróciłam do pomieszczenia. Zauważyłam, że Camila przygląda się mojej ścianie ze zdjęciami. Podeszłam i stanęłam koło niej. W jedno zdjęcie wpatrywała się intensywnie i chyba nad czymś myślała.
-Skąd masz to zdjęcie? - Zapytała i wskazała na zdjęcie, które najbardziej przykuło jej uwagę.
-Mam je od dawna. Jestem na nich z przyjaciółką. Przyjaźniłyśmy się od urodzenia ale w wieku 7 lat wyjechała z rodzicami. Od tego momentu jej nie widziałam. Nawet za bardzo jej nie pamiętam wiem tylko że była dla mnie bardzo ważna. - Wytłumaczyłam patrząc na zdjęcie, które było zrobione nad jeziorem gdy miałam 5 lat. To był jeden z najlepszych dni w moim życiu.
-Ciekawe. - Westchnęła.
-Co jest ciekawe?
-Mam takie samo zdjęcie. - Oznajmiła i na mnie spojrzała a ja tylko lekko się uśmiechnęłam bo nie wiedziałam jak na to zareagować.
Miała takie samo zdjęcie to było dziwne. Ale w sumie kiedyś tu mieszkała a małe dzieci często są do siebie podobne. Złapałam ją za rękę i poszłyśmy na dół do kuchni po, której jak zwykle rano krzątała się moja babcia. Odwróciła się do nas i uśmiechnęła.
-Babciu poznaj Ca.... - Zaczęłam ale babcia mi przerwała.
-Panienka Camila Cabello. - Podeszła i ją przytuliła na co Camila nie wiedziała jak zareagować przez co chciało mi się śmiać. Babcia się od niej odsunęła, zaczęła się jej przyglądać i po chwili dodała.-Wydoroślałaś ale co ja się dziwie w końcu ostatni raz kiedy cię widziałam miałaś tylko 7 lat.
Obydwie osłupiałyśmy i wymieniłyśmy się zdziwionymi spojrzeniami. Pierwsza do siebie doszła Camila.
-Skąd pani mnie zna?
-Przyjaźniłyście się jak byłyście małe. Dlatego tu jesteś prawda?
-Nie babciu. Jest tu ponieważ poznałyśmy się na twitterze. - W końcu udało mi się coś powiedzieć.
-To chyba przeznaczenie moje drogie. - Powiedziała z uśmiechem i wyszła z kuchni.
A my stałyśmy jak jakieś figury bez żadnego najmniejszego ruchu i za nią patrzyłyśmy próbując zrozumieć co tu przed chwilą zaszło i przyswoić do siebie to co nam powiedziała.
CZYTASZ
You Saved Me ✔
ФанфикLauren codziennie wysyłała mnóstwo tweetów do gwiazdy,której głos bardzo dużo jej pomógł.Gdy jest gotowa zrobić coś co uważa,że powinna zrobić już dawno dzieje się coś nie spodziewanego. Ale czy Camili uda się uratować dziewczynę?