30

2.8K 212 9
                                    

*Wiadomości Prywatne*

@LaurenJauregui: Camz?

@LaurenJauregui: Odpisz potrzebuje porozmawiać

@LaurenJauregui: Trzy godziny czekam a ty dalej nie odpisujesz

@LaurenJauregui: Wiedziałam, że w końcu ze mnie zrezygnujesz. No bo kto chciałby być z kimś takim jak ja. Z dziewczyną, która ma problemy psychiczne i się tnie. Po co komu taki problem ale wiedz, że życzę ci szczęścia z kimś lepszym niż ja

@LaurenJauregui: A jak wiadomo każdy jest lepszy niż ja

Rzuciłam telefon na łóżko i zaczęłam płakać. Nie potrafiłam tego opanować. Kolejna osoba mnie zostawiła. W sumie czego ja się spodziewałam. Byłam tylko zwykłą nastolatką z problemami a Camila mogła mieć kogo tylko by chciała. Bez problemów i wyjątkowego tak jak ona sama. Ale jednak miałam nadzieję, że to nie chwilowe, że ona naprawdę coś do mnie poczuła ale tylko się oszukiwałam. Dalej chciałabym się oszukiwać i dalej żyć w tym pięknym śnie.

Łzy wylatywały ze mnie i dziwiłam się, że jeszcze mój pokój nie zamienił się w jezioro. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Babci nie było bo poszła do sąsiadki i zapewne zapomniała klucza dlatego dzwoni. Zeszłam na dół nawet się nie poprawiając bo babcia i tak widziała mnie już kiedyś w gorszym stanie. Otworzyłam drzwi i oniemiałam. Przede mną stała Camila z kwiatkiem w ręce.

-Hej sło..... - Przerwałam jej wpadając w jej ramiona i wtulając się w nią.

-Hej co jest kochanie? - Wyszeptała głaszcząc mnie po plecach a ja znowu zaczęłam płakać.

Odsunęłam się od niej i przyjrzałam jej twarzy. Na żywo była jeszcze piękniejsza. Pełne usta, które aż prosiły się aby je całować na co ledwo się powstrzymałam i te czekoladowe oczy, które patrzyły na mnie teraz z taką troską.

-Wiesz podoba mi się ta perspektywa tulenia cię cały czas ale mogłybyśmy robić to chociaż w środku.

Zaśmiałam się. Z tego wszystkiego całkowicie zapomniałam, że cały czas stoimy w drzwiach. Złapałam ją za rękę i weszłam do domu. Powiedziałam gdzie jest mój pokój i żeby się rozgościła a sama poszłam do kuchni po coś do picia i trochę się ogarnąć bo wyglądałam jak siedem nieszczęść.

Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam jak siedzi na moim łóżku ze smutkiem w oczach. Postawiłam szklanki z napojem na szafce i usiadłam koło niej.

-Naprawdę myślałaś, że z ciebie zrezygnowałam? - Zapytała a ja bałam się odpowiedzieć bo nie ufałam w tej chwili swojemu głosowi więc tylko kiwnęłam głową.

-Oh skarbie nie zrobiłabym tego. - Pogładziła mnie po policzku na co przymknęłam oczy.

Jej dotyk był taki delikatny przez, który w podbrzuszu poczułam przyjemne uczucie. Uśmiechnęłam się lekko i z powrotem otworzyłam oczy żeby ją zobaczyć. Siedziała bardzo blisko mnie i uśmiechała się do mnie tak słodko, że w brzuchu poczułam wybuch.

-Co ty tutaj robisz? - Zabrała rękę z mojego policzka i złapała mnie za dłoń splatając nasze palce. Mój wzrok tam podążył i zatrzymał się na dłużej.

-Przyjechałam do ciebie. Chciałam cię zobaczyć. A wczoraj skończyła się nasza trasa.

-Skończyła? - Spytałam lekko zdziwiona bo słyszałam, że ta trasa będzie trwała jeszcze conajmniej tydzień.

-Tak udało nam się ją przyśpieszyć.

-Nie powinnaś jechać do rodzinny?

-Byłam już u nich a potem od razu przyjechałam do ciebie. Mieszkam tylko piętnaście minut od ciebie samochodem. - Uniosłam głowę by na nią spojrzeć.

-Mieszkasz w Miami?

-Tak słońce. Mieszkałam tu jak byłam mała, potem wyjechaliśmy do Los Angeles. Niedawno moi rodzice znowu tu wrócili a ja zawsze jak mam wolne to tu przyjeżdżam. No może prawie zawsze. - Uśmiechnęłam się delikatnie na co ona mnie do siebie przyciągnęła.

Wtuliłam się w nią. Czułam się niesamowicie dobrze i bezpiecznie w jej ramionach. Czułam, że nic mi już nie może zrobić krzywdy ani nikt. Zauważam, że wygląda na zmęczoną co mnie wcale nie dziwi lot na pewno był długi i męczący ale uśmiecha się tak jakby parę minut temu dopiero co wstała z łóżka.

-Może pooglądamy jakiś film? - Zaproponowała.

-Jasne.

Włączyłam jeden z moich horrorów i wróciłam na miejsce koło dziewczyny. Przyciągnęła mnie do siebie a ja od razu się w nią wtuliłam. Przez długi czas czułam jej wzrok na sobie co ani trochę mnie nie krępowało.

Gdy film się skończył zobaczyłam, że Camz już śpi, szeroko się na to uśmiechnęłam. Wyglądała tak słodko z opadającymi jej na twarz włosami. Odłożyłam laptopa i delikatnie żeby jej nie obudzić zgarnęłam z jej twarzy włosy i położyłam się z powrotem koło niej.

Leżałam do niej plecami i już prawie spałam gdy poczułam jak oplata ręce wokół mojej tali i mnie do siebie przyciąga. Mruczy coś co chyba miało znaczyć dobranoc i z powrotem śpi z twarzą w tuloną w moją szyje. Po moim ciele przechodzi przyjemny dreszcz i sama odpływam w głęboki sen.

You Saved Me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz