32

2.7K 205 15
                                    

Po tym co usłyszałam od babci moja ochota na iście do szkoły zmalała jeszcze bardziej więc teraz razem z Camilą leżałyśmy na moim łóżku w ciszy patrząc na sufit i o tym myślałyśmy. To było mało prawdopodobne żeby spotkać swoją przyjaciółka po tylu latach a jednak to się dzieje z moich rozmyśleń wyrwał mnie słodki głos brązowookiej.

-Może twoja babcia ma rację. - Powiedziała i wstała z łóżka.

-Z czym? - Zapytałam zdziwiona nie wiedząc co konkretnie ma na myśli.

-Że to przeznaczenie.

-Wierzysz w to? - Zaśmiałam się ale z poważniałam gdy zobaczyłam minę dziewczyny.

-Powiem ci coś ale obiecaj mi, że mnie nie wyśmiejesz. - W jej oczach pojawił się delikatny strach co chwyciło mnie za serce.

-Nie mogłabym.

Kiwnęła głową i zaczęła bawić się palcami to był znak, że bardzo się denerwowała. To co miała zamiar mi zaraz powiedzieć musiało być naprawdę poważne.

-Byłam w tobie zakochana jak byłyśmy małe. - Wyrzuciła w końcu z siebie nie patrząc na mnie.

-Camz miałyśmy wtedy po siedem lat. - Podeszłam do niej ale nie patrzyła na mnie. Cały czas miała spuszczoną głowę.

-Wiem Lauren. Nawet nie wiesz ile mi zajęło gdy zrozumiałam co tak naprawdę czułam.

-Ile?

-Zaczęłam się spotykać z taką dziewczyną. To był mój pierwszy poważny związek ale czułam, że czegoś mi brakuje. I pewnego dnia będąc z nią na randce przypomniałam sobie jak jako mała dziewczynka bawiłam się z tobą i wtedy zrozumiałam, że miałam do ciebie większe uczucia. Całe 10 lat mi to zajęło. Dlatego przez te dwa lata nie szukałam nikogo musiałam to wszystko zrozumieć a potem zaczęłam pisać z tobą. - Wzięła głęboki oddech. Uśmiechnęłam się i delikatnie złapałam ją za ręce. Podniosła głowę i popatrzyła mi prosto w oczy a w moim podbrzuszu znowu pojawiło się to miłe uczucie.

-Może masz rację, że moja babcia ma rację. - Stwierdziłam a ona się zaśmiała.-Moje dzieciństwo to był najlepszy czas mojego życia. Potem jak wyjechałaś wszystko zaczęło się psuć. Przez długi czas moje życie było do dupy aż pewnego dnia taka gwiazda jak Camila Cabello się mną zainteresowała i moje życie znów nabrało kolorów. - powiedziałam po chwili.

Uśmiechnęła się do mnie i przybliżyła. Czułam jej oddech na ustach i miałam tylko ochotę poczuć jej usta więc pokonałam resztę dzielącej nas odległości i złączyłam nasze wargi. Camila pogłębiła pocałunek pozwalając naszym języką na swój taniec. Jej usta były tak bardzo słodkie i idealnie pasowały do moich, że mogłabym ją całować całymi dniami, a to i tak byłoby dla mnie za mało. Niestety to nie było nam dane bo do mojego pokoju jak wichura wleciała moja najlepsza przyjaciółka Dinah.

-Laur.... - Przerwała w pół słowa gdy zauważyła w jakim momencie weszła.

Odsunęłam się od Camili i patrzyłam na blondynkę zła, że nam przeszkodziła. Za to brązowooka wzięła głęboki oddech i lekko się uśmiechnęła.

-Dinah poznaj to.... - Przerwała mi za nim dokończyłam.

-Tak Camila Cabello każdy ją zna. - Powiedziała machając ręką żebym się nie wysilała i rzuciła się na moje łóżko. Razem z brunetką na nią popatrzyłyśmy gdy nagle zrobiła wielkie oczy i prawie spadła z łóżka.

-Cholera Lo. Skąd ty ją znasz? Dlaczego ona jest w twoim domu? Wy się całowałyście? I czemu ja nic o tym nie wiem? I to co pisałaś na twitterze było o niej? - Obrzuciła mnie pytaniami a ja tylko z Camilą wymieniłyśmy się spojrzeniami i obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem.

-Może pokolei DJ. - Rzuciłam ze śmiechem.

-No więc wy ten....no jesteście razem? - Zapytała z uśmieszkiem na ustach.

Nie byłam pewna co odpowiedzieć. Byłyśmy razem czy nie. Pisała, że mnie kocha a teraz się całowałyśmy ale czy byłyśmy razem. Poczułam jak Camila splata nasze ręce i na nią popatrzyłam. Uśmiechnęła się i zwróciła do mojej przyjaciółki.

-Tak. Jesteśmy parą. - Odpowiedziała na co na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech.


You Saved Me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz