Była to sobota piękna i pogodna,
Ale dla Marty bardzo zawodna!
Tego dnia bowiem Vampsi wyjeżdżali,
Po Europie w trasie podróżowali,
A jakby tego było mało,
New Hope Club też się z nimi wybierało...Brad z Dominiką, Kingę Connor bierze,
Ale James Marcie nie mówił i swoim zamiarze.
Ona bardzo smutna tym postępowaniem,
Była obrażona na swoje kochanie,
Jednak on był ślepy i dalej się pakował,
Jakby tego czynu wcale nie żałował.Pobiegła zrozpaczona do Dominiki,
Która cierpliwie wysłuchała jej krzyki.
Przytuliła mocno i wytłumaczyła:
-To dla niego teraz niesamowita chwila,
Możesz teraz wrócić i go zacząć wspierać,
Albo wiecznie fochać i kazać mu wybierać"Marta zrozumiała i już od niej wracała,
Ale w domu swojego skarba nie zastała...
Spojrzała na zegarek -Już piąta dochodzi!
Na koncert pospieszyć się teraz nie zawadzi!
Już po chwili w wielkim tłumie stała
I początku koncertu oczekiwała.Kiedy ma scenie James się pojawił,
Serce zaczęło mocniej jej walić.
Cały czas wzrok odwracała,
Aby w morzu łez nie pływała.
Vampsi całe swoje płyty zagrali,
Jej ukochane Wild Heart wliczając.Nagle James do mikrofonu podszedł
I zaczął mówić donośmym głosem:
-Zapraszam Martę, moją ukochaną
Na scenę do mnie, przepraszam za rano.
Wtedy niepewnie zaczęła tam podążać,
A James zdenerwowany, nie przestał jej szukać.Gdy już ją znalazł, uśmiechnął się,
Złapał za ręce i podniósł na scenę.
Usiadła wygodnie, a on wziął gitarę
I zagrał melodię tak dobrze jej znaną:Take a piece of my heart,
And make it all your own,
So when we are apart,
You'll never be alone 💖-Te słowa piękne możesz wziąć do siebie,
Ale nie będziesz już w takiej potrzebie...
-Ale James, jak to? Co z trasą? Co z nami?
-A my teraz mała jedziemy do Hiszpanii!Rzuciła mu się mocno rękami na szyję,
A on się zaśmiał -Mała, masz niezła siłę!
-Dziękuję! -Ależ kochanie, za ci mi dziękujesz?
Przecież ja bez ciebie nigdzie nie przeżyję!----------
Jakiś długi ten wiersz 😂 Ale łapcie 💖
Miłego dnia!