Wstałam, zrobiłam wszystkie poranne czynności i poszłam do szkoły.
Okazało się, że mamy nową osobę w klasie. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby ta dziewczyna nie wyglądała jak ja. Nawet miała tak samo kruczo czarne włosy. Nie podchodziłyśmy do siebie. Ja nie miałam humoru ani ochoty, a ona pewnie była zszokowana swoją "klasową bliźniaczką".
Jednak wydaje mi się, że ma wspólność z tymi wszystkimi sytuacjami. Mam zamiar porozmawiać z nią jutro, zapytać o podstawowe rzeczy.
Wracając do domu miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą.
Po powrocie nie działo się nic szczególnego, lecz wieczorem wyszłam do sklepu po słodycze i spotkałam Tą laskę, kupowała to samo co ja, no zabawne, zwracając uwagę, że miałam dość duże zakupy, a ona miała wszystko identyczne. Pomyślałam ok może ma ten sam gust albo po prostu zbieg okoliczności.
Szła w tę samą stronę co ja, lecz skręciła do domu Kevina!
Nie miałam zamiaru tak iść, nie należę do osób, które lubią się awanturować.
Będąc w domu napisałam do niego co ona u niego robi. Odpisał :
"Jaka ona? I jak ty możesz do mnie pisać będąc u mnie i patrząc się w okno?" Stwierdziłam, że nie mogę tak tego zostawić i poszłam tam, nikomu nie mówiąc wyszłam z domu.
Jak cywilizowany człowiek zadzwoniłam na dzwonek. Otworzyła jego mama z pytaniem czy coś zostawiłam wychodząc, odparłam, że jeszcze tu nie byłam dzisiaj. Ona zdziwiona wpuściła mnie do środka. Wchodząc do pokoju Kevina on zadał identyczne pytanie co jego matka. Zaczęłam z nim rozmawiać. Mówił, że najpierw pomyślał, że to ja, lecz rozpoznał po głosie i stylu mówienia. Powiedział, że dowiedział się paru intrygujących rzeczy, ale nie mogę się dowiedzieć teraz od niego. Byłam słaba i smutna, postanowiłam spokojnie wyjść bez żadnego słowa.
Wróciłam do domu. Odrazu położyłam się do łóżka i zasnęłam. Chciałam zasnąć i już się nie obudzić, mam wszystkiego dość.