1.

48 2 0
                                    

  - I co? - ciekawił się Michael.
- Jak to co? Już tam nie pracuje.- odpowiadam ze spokojem. Michał unosi brwi. Zauważam, że trzyma coś za plecami. Uśmiecham się. - Co tam masz?
- Wiesz... - zaczął. - ... przygotowywałem to już od dłuższego czasu i ... jakoś nie mogłem znaleźć dobrej okazji by Ci to dać... i ... ja...
Spojrzałam na niego spokojnie.
- ... myślałem wcześniej, że dam Ci to, jak dostaniesz awans ... Ale chyba wywalenie Cię z roboty jest lepszą okazją. - na te słowa rozpromienił się. Wyciągnął zza pleców małe pudełeczko. - Pieprzyć taką robotę. Wszystkiego najlepszego!
  W pudełeczku były bilety na koncert mojego ulubionego zespołu. Data: dzień moich urodzin. Michael jest darem od Boga.
  Żegnam się z ukochanym i od razu zagłębiam się w ulubioną książkę. Ciężko mi jest jednak czytać, gdy w głowie mam tylko myśl, że zobaczę się z nim dwa tygodnie. Kocham go i chyba on mnie też. Wiem, że obydwoje dość źle znosimy rozłąkę.
  Kładę się do łóżka, choć nie jestem śpiąca. Rozmyślam o dzisiejszym dniu, o tym, co będzie jutro i pojutrze. Tworzę w głowie bardzo dużo nowych planów na przyszłość. Marzę.
Czasami przywołuje siebie do porządku, kiedy siedzę za wysoko w chmurach. Ale potem boje się, że spadnę i nie będzie nikogo na dole, kto mógłby mnie złapać. Dlatego nie za często to robię.
Teraz w końcu mam okazję i nikt mi nie przeszkodzi w oderwaniu się od rzeczywistości.

ZamienionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz